Właśnie w zabawny sposób czasy się zmieniły, już jest większym trollingiem jest aktualnie napisać na jakiejś grupce FSO, że polonez to najlepsze auto świata, niż "polonezy to gówno". Ilość odpowiedzi zbulwersowanych użytkowników w pierwszym wypadku będzie co najmniej dwukrotnie większa

. Z 10 lat temu prędzej na ulicy się dowiedziałeś, że polonez to śmieć, a ludzie robili podśmie"ch*"ki jak twierdziłem twardo, że chcę takiego kupić. W 2020 roku jak jadę przez miasto ciągle ktoś mi robi zdjęcia, ludzie zaczepiają, mówią, że auto jest spoko, ale wchodząc w internet, czy to forum czy fb, dowiaduję się tylko, jakim gównem jeżdżę, i mam natychmiast przestać myśleć, że lubię tym jeździć, mam myśleć, że to jest najgorszy wóz świata, a jak się odezwałem, że mi się tym jeździ lepiej niż favorit na jakiejś grupce, to wywołałem skandal i gównoburzę, podobny do tego, jak tutaj ostatnio w temacie o plusie

.
Pod tym względem wolałbym jeździć ładą samarą, tampopolo, moskwiczem aleko, wartburgiem 1.3 czy innym badziewiem, niż FSO. Przynajmniej nikt co chwilę nie musiałby mnie sprowadzać na ziemię, mówiąc "ej, co się cieszysz, twoje auto to jest najgorszy szit, pamiętaj o tym, 3 podpory i resory piórowe". No i mniej się rzuca w oczy.

Jak jadę favoritką, to jedynie czasem jakiś dziadek podejdzie i zagai.
Wiadomo, jak działa ludzki mózg, złe wspomnienia zaciera, dobre stara się uwypuklać, bądź naciągać złe w stronę dobrych. Stąd "za komuny było lepiej". Mimo to, zdecydowana większość opinii o polonezie jaką słyszę od byłych użytkowników, jest dobra, i mnie to nie dziwi, bo często osoba, która śmigała polonezem, przesiadła się bezpośrednio z rozgraconego 125p, czy wynalazków typu trabant w 2005 roku, jak te auta były tanie - druga grupa kupiła te wozy jako fabrycznie nowe, w epoce szału na wąskie i wczesno-szerokie. Co najczęściej słyszę, bez ściemy: "dobry wóz, bezproblemowy, tylko gnił", jeździliśmy co roku na wczasy, do sklepu po bułki, i nie było problemów". Co innego słyszę od byłych, nawet wiekowych użytkowników dacii 1310

Słuchając miłośników (najgłośniejsi są oczywiście krytykanci, bo osoby zadowolone z jazdy najczęściej siedzą cicho i odzywają się rzadko) słucha się tylko o tym, jak często się psuł. Ale tylko w internecie - na spotach może z jedna osoba na pięć ma z tym wozem problemy. Inna rzecz, pamiętając, egzemplarze jakimi niektórzy miłośnicy jeździli, mój wóz kupowany z ryczącymi panewami, urwanym wydechem, z masłem w tylnym moście i skrzyni i luzem pół obrotu na kierownicy, z krwią ze świniobicia na tylnych fotelach był "igiełką" .
PS. Post zawiera kontrolowany offtop, uprasza się o nie wzywanie moderacji do zrobienia porządku 