Już tak się spuszczają nad komplikowaniem tych tablic, jakby były one jakimś tajnym dokumentem, a nie zwykłym identyfikatorem. Ja się zastanawiam, jaki jest właściwie cel tych "ulepszeń"...
Mają zapobiec kradzieżom paliwa? No jasne, przecież żaden złodziej nie odważy się "pożyczyć sobie od kogoś" nowych tablic, bo mu nagle ręka uschnie...
Numery mają być bardziej czytelne? O tak, dzięki dodatkowym obrazkom z pewnością takie będą! Niczego tam tak nie brakowało jak tego orzełka. Proponuję jeszcze reszkę dla równowagi. Napis przy dolnej krawędzi? Zdecydowanie za krótki! Aż się prosi dodać coś w stylu "wola partii - wolą narodu".
A tak poważnie - dla mnie prawdziwa przyczyna tych udziwnień jest tylko jedna. I nie chodzi nawet o pieniądze, bo władzy, aby podnieść koszt rejestracji auta, wystarczy kiwnąć palcem. Nie trzeba wcale podnosić kosztów produkcji. I tak za wydanie mogą sobie policzyć o 10 zł więcej w każdej chwili i wszyscy mogą im naskoczyć. "Bo tak! A co? Coś wam się nie podoba?! To sobie protestujcie!". Tutaj chodzi bardziej o to, żeby pokazać światu, jaką to Polska jest potęgą. Zawsze jest w ogonie, więc przynajmniej w dziedzinie tablic niech będzie przodownikiem. A co! Cały świat ma myśleć, że jesteśmy bardzo bogaci, skoro nasza władza co chwilę zmienia limuzyny, a nas stać na takie wypasione tablice.