Skoda należy do koncernu VW AG w którym pełni role bardziej ekonomicznej (tańszej) marki.
Czyli taki tańszy VW z innym znaczkiem. Coś się nie zgadza?
Wskaż markę która teraz istnieje jako niezależny podmiot tzn. nie należy do żadnego koncernu?
Dziś wszystko idzie w kierunku mega koncernów, skupiających pod sobą kilkanaście różnych marek samochodowych. Kiedyś też istniały koncerny samochodowe, ale nie aż tak rozwinięte. Takie małe firmy jak FSO, albo musiały znaleźć inwestora, albo zniknąć z rynku. Pech chciał, że u nas stało się jedno i drugie. Skoda miała więcej "szczęścia" czy też może mądrzejsze związki zawodowe, nie wiem, nie znam ustaleń odnośnie przejęcia firmy, ale koniec końców, zachowali markę. Nie wiem, może niemaszki nie upierali się od początku na zastąpieniu 100% produkcji samochodami pod swoją marką, więc Czesi mieli łatwiej? U nas na pewno nie wychodziłyby samochody pod marką FSO. No może na początku, przez jakiś czas, rzuciliby na rynek auto pokroju golfa ze znaczkiem FSO, jak to było np w fabryce Star w Starachowicach, że wypuszczali jakieś małe Many ze znaczkiem Stara (finalnie i tak uwalili produkcję) a później i tak wychodziłyby vw. Gdyby Daewoo nie padło, to jest cień szansy, że być może do dziś by produkowali, choć zapewne nie jako Daewoo-FSO, bo koreańskie auta przestały być dziś synonimem bylejakości i sporo ludzi nawet je chwali. Znając przychylność naszych rządzących w stosunku do zagranicznych inwestorów, to może władze Warszawy, nie rzucały by im kłód po nogi? Choć dziś czasy mamy jakie mamy i jak wspomnieliście wyżej, ceny np. energii, dobijają niejednego producenta, a bez opłacalnej sprzedaży, mogło by być różnie. Polacy nadal uwielbiają głównie niemieckie auta, nowe i używane, więc cholera wie.
Poza tym to są samochody u nich (w Czechach) produkowane, testowane, badane, homologowane.
A gdzie mają być produkowane? Chyba po to przejęli tamtejszą fabrykę, by tam produkować i sprzedawać?
Na marginesie dodam że Czesi mają obecnie bardzo rozwinięte motoryzacyjne ośrodki badawcze. Nawet inne marki są testowane i homologowane w Czechach.
A to już chyba bez związku z inwestorem w fabryce Skody?
I wiesz jaka jest różnica pomiędzy Czechami a Polakami? Czech jak ma kupić (a może raczej nabyć samochód bo kupowanie nowego lub kilkuletniego samochodu na własność traci obecnie sens) to marką pierwszego wyboru jest Skoda (jak to oni mówią: SZKODA), a dopiero w następnej kolejności rozważa inne marki.
Tego akurat mi tłumaczyć nie musisz. Przecież napisałem wyżej o sraniu we własne gniazdo. Czesi odpowiednio zabezpieczyli swoje interesy, więc widocznie nie bali się sprzedać Niemcowi. Dali im technologię, rynki zbytu. nie licząc czeskiego, który Skoda miała i produkują auta pod własną marką (już pali licho, czy to de facto vw, czy nie, nie spierajmy się) więc co chcieć więcej?
Polacy, gdyby zobaczyli na aucie pokroju Passata napis FSO Polonez, to pewnie w życiu by nie kupili, bo by im się kojarzyło z tym "produktem samochodopodobnym" jak to niektórzy piszą i to chyba bez znaczenia, jaki poziom zaawansowania i "luksusu" by oferowało. Mogę się mylić, ale tu chyba bardziej chodzi o napis na karoserii, niż całą resztę. Jak to mówił raz mój znajomy "Patrz, tam stoi G Klasa. Zawiasy w tylnych drzwiach, masz jak w żuku, w ogóle cały taki kanciasty itd, ale ludzie płacą po milionie za to, bo Mercedes.". Oczywiście, to jest mega uproszczenie, bo to przepaść technologiczna, ale mam wrażenie, że ludzie są w stanie wybaczyć bardzo wiele, gdy tylko chodzi o konstrukcję inną, niż rodzima. Nowsze auta psują się na potęgę, o korozji nie wspomnę, ale wszyscy jakoś udają, że jest ok. Dziwne.
Każdy pisze, że zamiast Daewoo, powinien wejść vw i wtedy mielibyśmy poloneza na miarę (tu wstawić jakąkolwiek nazwę modelu) ale ja nadal jestem przekonany, że mało kto by to kupił, bo by pisali, że to skłądak z polską naklejką i lepiej kupić niemiecki oryginał. Przerabiałem już to przy okazji produkcji Lubelskiego Ursusa. Mentalności ludzi się nie zmieni. Jesteśmy chyba ewenementem na skalę światową.
Niestety, jesteśmy już dawno skazani na bycie tylko i wyłącznie konsumentem (nie licząc kilkunastu przypadków produkcji pod zachodnią marką dla tamtejszych odbiorców) i to się już nie zmieni. Może mniejszy żal byłby, gdybyśmy nigdy nie produkowali nic swojego, to wtedy nie było by jak tęsknić za czymś, czego nigdy nie było? Ta niedobra komuna nabudowała zakładów, w których kazali produkować różne "polskie złomy" a teraz, gdy już tego niema, to się niektórym tęskni za "czasami słusznie minionymi".