Wtrącę swoje trzy grosze najświeższymi wrażeniami po montażu parownika klimy, może się komuś przyda.
Pewnym problemem przy montażu w.w. może być wymierzenie miejsca na otwór w ścianie grodziowej dla złączki przewodów. Do tego wyciąganie, manewrowanie dość dużą obudową jest nadto wkurzające, co i rusz przeszkadza jakaś wiązka kabli. Sugerowanie się wycięciem w wygłuszeniu grodzi nie jest dobrym pomysłem. Poradziłem sobie w ten sposób, że po wymontowaniu z samochodu wentylatora rozkręciłem jego obudowę, wziąłem samą górną połówkę i już bez problemu założyłem we właściwym miejscu. Teraz mamy dobry dostęp od dołu do tylnej części wentylatora i ściany grodziowej. Można wymierzyć w którym miejscu wypada nadlew obudowy, z którego w wersji z parownikiem wychodzi złączka. Można nawet wiercić od środka samochodu, chociaż wygodniej jest od strony silnika. Ja zrobiłem pierwszy otwór "na oko" sprawdziłem od środka jak wypadł względem obudowy, a potem już bez problemu następne gęsto koło siebie. Młotek, przecinak, kamień szlifierski, w rezultacie parownik trafił bez żadnych korekt za pierwszym podejściem na swoje miejsce. Całość zajęła mi 3h łącznie z malowaniem krawędzi otworu.