Autor Wątek: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie  (Przeczytany 129835 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #240 dnia: Grudzień 15, 2011, 10:35:07 am »

Offline poldon82

  • Dawid
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 678
  • Płeć: Mężczyzna
    • to co w sygnaturce :)
    • mój "Borewicz" z 1982r
Wszystkie z wyjątkiem Nexii/Racera projektowane w Europie. Strasznie mnie kiedyś rozbawił tekst w Motorze: "samochody Daewoo czyli jak styliści z Korei wyobrażają sobie ładne auto", a przecież Lanos, Matiz i Leganza pochodzą od Ital Design, a Nubira od I.D.E.A. <lol>

Nexia to przecież Kadet E po Liftingu, Tico to bliźniak Suzuki, a Espero to nie wiem ?

"...Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt..."

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #241 dnia: Grudzień 15, 2011, 10:53:19 am »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6585
  • Płeć: Mężczyzna
Cytuj (zaznaczone)
Bo plus to już taki koreański plastik

Przecież to rysował stary stylista z Żerania co jeszcze wykonał zaprojektował Lanosa Plusa. Notabene ten Lanos Plus polegał na tym że hatch i sedan miał specjalne dwubarwne lakiery, elektroniczny licznik km, podłokietnik i dwukolorową kierownicę.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #242 dnia: Grudzień 15, 2011, 13:55:47 pm »

Offline mati_lecha

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 564
Espero to pierwotny projekt Xantii, a z kolei Matiz to niedoszłe Seicento.

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #243 dnia: Grudzień 15, 2011, 14:51:08 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4125
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Espero zostało zaprojektowane przez Bertone. Tico nie tyle bliźniak Suzuki, co po prostu licencja, ale do ludzi nie dociera - dla nich Daewoo to wymysł koreańskich stylistów i koniec. To samo z Polonezem. Nikt nie chce wierzyć, że to jest konstrukcja przygotowywana razem z Włochami, że pierwsze egzemplarze miały napis "Licencja FIAT". Moim zdaniem FSO reklamując to jako "nowe polskie auto" i dając nazwę Polonez zrobiły krzywdę naszemu autu. Gdyby to był np FIAT137, to ludzie kupowali by borki jako "jeszcze oryginalne włoskie" i były by równie cenione jak stare 125p.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2011, 14:54:49 pm wysłana przez Grzech#1938 »
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #244 dnia: Grudzień 15, 2011, 19:28:02 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6585
  • Płeć: Mężczyzna
Cytuj (zaznaczone)
Licencja FIAT

Nie szerz herezji, to że prototypy miały na tabliczce znamionowej wybite FIAT cośtam to znaczy tylko tyle że
FIAT je wykonał ale tak całkiem sam to ich nie zaprojektował. Kiedy Polonez wchodził do produkcji nikt nie przypuszczał że stanie się to co się stanie.
Pierwsze egzemplarze miały znaczek POLMO - to miał być narodowy koncern. Kto jak kto ale ty powinieneś pamiętać jak podchodzono do posiadania
Poloneza w 78 roku, no chyba że ty właśnie wiesz ,a wszyscy inni którzy też powinni to pamiętać od lat kit wciskają.
A przecież 125p też w końcu stał się kupą nic nie wartego złomu. Dopiero jak większość aut diabli wzięli cena nagle zaczęła rosnąć ,a auto stało się modne
bo już poszła wpierdut w innym kierunku generacja która te samochody zajeżdżała ,a ludzie którzy nigdy ich nie mieli zainteresowali się zabytkiem.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2011, 19:29:53 pm wysłana przez Sparrow »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #245 dnia: Grudzień 15, 2011, 19:30:15 pm »

Offline maciejowski

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2979
  • Płeć: Mężczyzna
    • 125p '75 | 125p '78 | 125p '80 | 125p '90 | 126p '78 | caro '96 x2 |
licencja fiat była na przedprodukcyjnych polonezach, na przednim lewym błotniku.
Cytat: KGB
wtedy moze okazac sie ,ze pelno Nm ,a jakoby zadnego nie bylo - jedna malutka przekladnia ,tak wiele ubylo ...

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #246 dnia: Grudzień 16, 2011, 00:18:28 am »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4125
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Polonez był wspólnym dziełem polsko-włoskim. Rozwiązania techniczne w nim zastosowane pochodziły z FIAT'a. A tu fotka jednego z pierwszych egzemplarzy. Co ma na błotniku?


Gdyby nie wmawiano Polakom, że to jest w całości polskie auto, to ludzie mieli by do niego nieporównywalnie lepszy stosunek, bo u nas ludzie cenią wszystko co niepolskie.

Niedawno rozmawiałem z szefem pewnej firmy budowlanej. 125p to by sobie kupił, "bo to włoskie auto na licencji", ale Poloneza nie, bo to "polski śmieć". Jak mu powiedziałem, że auto zostało zaprojektowane razem z Włochami to mnie wyśmiał.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 16, 2011, 00:28:49 am wysłana przez Grzech#1938 »
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #247 dnia: Grudzień 16, 2011, 15:25:54 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6585
  • Płeć: Mężczyzna
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #248 dnia: Grudzień 20, 2011, 19:53:34 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4125
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Strata czasu.
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #249 dnia: Grudzień 22, 2011, 12:11:14 pm »

Offline poldon82

  • Dawid
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 678
  • Płeć: Mężczyzna
    • to co w sygnaturce :)
    • mój "Borewicz" z 1982r
Wyślij mu tego linka.

http://www.autoevolution.com/news/giugiaro-the-design-legend-1375.html

No to trzeba zaopatrzyć się w takie nalepki jak na nowych punciakach:

 

 <lol> <spoko>

"...Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt..."

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #250 dnia: Grudzień 22, 2011, 15:36:43 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6585
  • Płeć: Mężczyzna
I jeszcze dokleić "Watson"
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #251 dnia: Czerwiec 09, 2015, 01:26:26 am »

Offline KBF

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 37
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1992
Watek co prawda stary, ale mysle ze wciaz aktualny. Moge sie podzielic moja - niestety na 99% zakonczona - historia ze 125p. Uwaga bedzie dosc dluga.

Poczatkowo plany byly rozne, w okolicach 2010 roku rozwazalem zakup Poloneza (Caro Plus), lecz wowczas nic z tego nie wyszlo. Nie chce sie rozpisywac, bo mialem rozne pomysly, w kazdym razie temat powraca w 2012 roku. Takze z Polonezem. Uzeram sie mnostwo czasu z ludzmi, ktorzy mowia mi zebym tego nie robil. Poczynajac od ojca, ktory podchodzi do tego w typowy stereotypowy sposob, az po wujka, ktory mial w zyciu dwa Polonezy Caro - jednym zrobil 360 000 (niestety nie pamietam ktory rocznik), a drugim jezdzi do dzis, kiedy rozmawialem z nim mial na liczniku 160 000 - jest to auto mojego zmarlego juz pradziadka, Caro ze spojlerami Oriciari z 1994 roku, jezdzilem nim gdy bylem maly i dobrze pamietam wnetrze. Opowiadal o zmianach amortyzatorow co rok, co kosztowalo go za kazdym razem 2000 PLN - ale jego sposob jazdy i przeciazanie auta tez robily swoje. Dlugo sie to ciagnelo, ale w 2013 roku pojawialo sie swiatelko w tunelu. W koncu w listopadzie kupilem jednak FSO 125p z roku 1990 w kolorze granatowym. Nie bylo wolne od wad, a wylozylem na niego 3 moje pensje. Mimo dalszego sceptycznego podejscia mojego ojca jeszcze tego wieczoru przyszedl i powiedzial, ze szanuje bardzo ze podjalem taka decyzje i bylem konsekwentny. Moja narzeczona tez bardzo polubila moje auto - od zawsze akceptowala moj wybor i akceptuje tez Poloneza.

Po tygodniu samochod nie mial przede mna zadnych tajemnic. Jezdzac nim nie czulem w zaden sposob, ze to archaiczna konstrukcja, a silnik 1.5 potrafil wycisnac wiecej, niz sam przypuszczalem. W pierwsza dluga podroz ruszylem niestety dopiero po jakims czasie - wczesniej wszyscy tak mi to odradzali, ze dla swietego spokoju sie zgadzalem. W miedzyczasie trafialy sie czasem osoby, ktore chcialy go zakupic, a chyba nie musze mowic o natloku starszych panow, ktorzy "mieli takiego" :P Jakie byly jednak reakcje innych ? Poczatkowo prawie nikt sie nie ucieszyl, kilka osob zwyczajnie szanowalo moj wybor, reszta burczala cos o zagranicznych. Ale co mi tam bylo, kochalem to auto i juz. Gdybym cofnal sie w przeszlosc o 15 lat, to nie robloby to na nikim wrazenia. Samochodem jezdzilem gdzie tylko sie dalo, po miescie praktycznie wszedzie, czesto tez do okolicznych wsi itp. W wakacje przyszedl czas proby, jeszcze w lutym postanowilem sobie, ze spedze z narzeczona urlop nad Balatonem - z racji odbywajacego sie tam zlotu, a potem zostane na jeszcze kilka dni. Oczywiscie na miejsce zalozylem pojechac zdalnie, bez lawet czy innych takich, uzytkujac samochod codziennie. Przed wyjazdem zmienilem olej, a poniewaz wszystko inne dzialalo, to pojechalem. Nikt nie wierzyl, ze mi sie uda i od razu mowili mi co zrobic jak trzeba bedzie wysylac lawete na Slowacje.

Pojechalem wiec. Wyjazd z noclegiem w Czestochowie, zeby bylo blizej. Stamtad postoj na stacji w Tychach (na siku), gdzie dalem sie przejechac mlodemu pracownikowi stacji, ktory byl wniebowziety i chyba przekonalem go do kupna wlasnego egzemplarza ;) Okolo godziny 8 stanelismy w Zywcu pod czyjas chalupa na sniadanie. Potem ostatni postoj w Wegierskiej Gorce, gdzie zatankowalem do pelna i huzia na Slowacje. Przejezdzalem przez Zwardon, wiec musialem pokonac gory, ale mimo duzego nachylenia Fiat dzielnie jechal. Slowacy ogolnie nie byli zbyt mili, kiedy probowalem wyprzedzic jedno auto, zjezdzajac ze skrajnego prawego pasa, to trabili na mnie, podobnie jak grozili mi z samochodu kiedy stanalem na poboczu w miejscowosci Cadca. Ale z drugiej strony przestalem sie im dziwic, kiedy stanalem na poboczu na obrzezach Bratyslawy, to zza krzaka wylonil sie Mercedes wypchany cyganami. Na szczescie widzac Fiata uznali, ze jestem biedakiem :D Na autostradzie jechalem w granicach 120 na godzine, dopiero w drodze powrotnej przyspieszylem do 140 na dluzszy odcinek, po drodze wzialem tez slowaka-autostopowicza, z ktorym gadalismy w jezyku esperanto. Za Bratyslawa wjechalismy do Wegier i znowu na autostrade, a potem zjazd na Veszprem i do Tihany. Jakie bylo moje zdumienie, kiedy zobaczylem, ze nie swieci sie jeszcze rezerwa (a tankowalem jeszcze w Polsce !). Nastepnego dnia parada, na ktora zaspalismy i zlot na ktorym pewnie niektorzy z was mogli mnie poznac. No i zaczely sie wakacje. W miedzyczasie oczywiscie postanowlisimy odwiedzic Budapeszt, wiec zalalem do pelna samochod i pojechalismy (caly czas jezdzilem po okolicy te kilka km do Tesco i z powrotem :P). Zrobilem sobie pamiatkowa fotke z Fiatem na tle parlamentu, a potem nadszedl czas na powrot. Znowu zgarnelismy autostopowicza, ktory okazal sie byc francuzem, jechal na jakis festiwal techno po drugiej stronie Balatonu. Jako ze byly wakacje to uznalem - czemu nie. Ostatecznie nadlozylem jakies 120 km :P Przy pensjonacie bylismy juz bardzo pozno, okolo drugiej w nocy.
A teraz najwieksza ciekawostka wyjazdu. 3 dni wczesniej moja narzeczona zgubila plywajac w jeziorze pierscionek ode mnie. Plywalem chyba z godzine w tym miejscu, ale nic nie znalazlem. W Budapeszcie bylo jednak cudownie i pogodzilismy sie ze strata. Gdybysmy nie odwiezli francuza, to bylibysmy duzo wczesniej i pewnie juz spali. A tak ... Zajezdzamy na miejsce. Nagle widze, ze cos sie rusza przy jeziorze i w naszym kierunku idzie pletwonurek. Na dodatek ma w reku ... wykrywacz metalu. Skoczylem do niego i opisalem mu sytuacje. Skubaniec znalazl go. A wiec jednak dobra karma wraca ;) Nic nie dzieje sie przez przypadek. W nagrode z racji braku gotowki dalem mu najbardziej oryginalny prezent na swiecie, ktorym byl plan drogowy DDRu z 1980 roku !
Powrot do Polski i kalkulacje, z ktorych wyszlo, ze zrobilem samochodem prawie 2500 km. Bez zadnej awarii. Dzieki temu moj ojciec zwrocil honor i polubil chyba moj samochod. Mimo, ze niedlugo potem musialem robic zardzewiala podloge :P To jednak widzialem, ze wyraznie cos sie zmienilo i to w tak krotkim czasie. Juz nikt nie pytal mnie "po co mi ten samochod". Sporo osob mnie rozpoznawalo, sporo chcialo pogadac. Dzieci pytaly rodzicow "co to jest ?", na co ja oferowalem ze moze zajrzec do srodka, ale z reguly sie wstydzily bidulki ;) Pare osob zaczelo mnie nawet bardziej szanowac, ze wybralem wlasnie 125p jako moj samochod. Mimo, ze nigdy nie byl cukierkiem, to zawsze jednak staralem sie, zeby wygladal jak najlepiej bedac w ciaglym uzytkowaniu. Tak jak w 2012 roku widok Poloneza czy Malczana w okolicy to byla rzadkosc, tak niedawno nastapil doslowny renesans tych pojazdow i czasami parkowalem pod Biedronka obok Malucha, niczym lata temu.
Zwiazalem sie z samochodem bardzo. Dla wielu okolicznych mieszkancow auto przestalo byc ciekawostka na drodze, a stalo sie czestym widokiem. Mimo tego, ze przydarzyla mi sie awaria, to planowalem ja szybko usunac. Niestety, ale lepsza opinia rowna sie takze wieksze zainteresowanie - i tak miesiac temu stracilem mojego Fiata. W momencie tyle wspolnych chwil razem, kilka przygod i te ktore moglbym przezyc zniknely, wraz z rzeczami ktore mialem w srodku (dokumenty jednak zawsze mam przy sobie). Nie plakalem, bardziej bylem zly, ale zycie idzie naprzod. Mimo pomocy wielu osob nie udalo sie go odnalezc, wiec po krotkim czasie pogodzilem sie ze strata. Wtedy tez podjalem decyzje o zakupie Poloneza, po ktorego jade w ten czwartek. I wiem, ze tez dostarczy mi wiele wspomnien i takze pokaze na co go stac ;)
Po calym zdarzeniu slyszalem jednak wiele rzeczy, ktore napawaja mnie optymizmem. Wujek po tylu latach wylozyl pieniadze i odszykowal swoje Caro, wreszcie wyglada jak dawniej, jest zadbane i niepowgniatane. Kilku mlodych ludzi z miasta kupilo sobie Maluchy jako ich pierwszy samochod. Jak wspomnialem na drogi wracaja Polskie samochody. Opinia poprawila sie niesamowicie. To samo obserwuje zreszta w innych dziedzinach. Mam duzo gitar wyprodukowanych w Polsce, ktore wciaz nie maja powszechnie dobrej opinii, podobny typ hejtu jak na Polonezy. A ja kocham je wszystkie i mialem za bezcen :) I to tez sie zmienia, pojawia sie duzo mlodych ludzi, ktorzy chcieliby zaczac przygode z gitara wlasnie na Polskim sprzecie. To napawa wielkim optymizmem. Finalowym akcentem pozostaje jednak moj tata, ktory nadal nie rozumie po co chce kupic Poloneza :P

Wiem ze sie rozpisalem, ale mam nadzieje, ze dyskusja na nowo rozgorzeje, a Wy macie podobne odczucia jak ja - ze jakas zmiana jest. Pozdrawiam

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #252 dnia: Czerwiec 09, 2015, 20:42:22 pm »

Offline arek1995

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 387
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Atu Plus 1997r 1,6 bosch/abimex/GSI
Witam,odnośnie polskiej motoryzacji chciałem powiedzieć tyle,że w mojej okolicy praktycznie wszyscy z z Poloneza się nabijają-teściowa i teściu ciągle pytają po co mi polonez.Jak potrzebujemy gdzieś pojechać dalej to pytają czy to sie nie rozpadnie.Tylko że kurde od ponad roku-odkąd mam obecnego poldka NIC w nim sie nie zepsuło,zawsze mnie wiezie bez żadnych problemów i awarii.. Kurde czy ludzie zawsze będą myśleć że jak polskie to złe? Czy to źle,że dbam,wymieniam oleje i filtry na czas a nie kiedy silnik już nie może wytrzymać ze starym olejem? Wydaje mi się że dla większości ludzi Poldek był taką jednorazówką,która była tania a jak sie zepsuje to nie będzie szkoda zezłomować.Wiele ludzi jeździło na jednym oleju aż do awarii silnika.Ja za to swoje poldki,wszystkie które miałem szanuję,i zmieniam to co sie zepsuje i robie na złość wszystkim tym którzy twierdzą że Polonez jest zły. Ale najbardziej śmieszą mnie miny ludzi którzy usłyszą,że Poldek miał w opcji klimatyzację,wspomaganie(od 97r w standardzie) i elektrykę. Ich mina rozwala :D 
Praktyka - Jest wtedy gdy wszystko działa, ale nie wiemy dlaczego.
Teoria - Jest wtedy gdy wiemy wszystko, a nic nie działa.

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #253 dnia: Czerwiec 09, 2015, 22:02:34 pm »

Offline CoveName

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 535
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pasji Nie Zatrzymasz !
Witam po długiej a nawet Baaardzo długiej przerwie... chcę napisać coś w tym wątku bo uważam że to jedyny odpowiedni aby opisać moją sprawę...
Mianowicie posiadałem kiedyś poloneza praktycznie byłem 3 właścicielem a dwóch poprzednich czyli mój teściu i teściowa byli pierwi... niestety po latach pakowania w niego kasy, serca, rozumu i czasu go sprzedałem... nie ukrywam że choć było jeszcze wiele do zrobienia i wiele już było zrobione to była to moja perełka. Decyzja o sprzedaży zapadła praktycznie przez moich rodziców byłem młody i głupi i ich posłuchałem, bo przecież polonez to gó...no, kawał blachy na 4 kołach, ojciec zawsze powtarzał idź klasę wyżej no i ja głupek poszedłem... od bmw daewoo, chevroleta po golfa IV którego mam teraz kończąc... no tak było długie lata, zaniedbałem forum i parę ludzi z nim sprzymierzonych ponieważ wyjechałem za granicę .. teraz już moja przygoda z zagranicą się kończy i mogę dumnie i z uniesioną głową powiedzieć że wracam do kraju ... i wracam też do FSO mam już jedną perełkę ugadaną ale pod koniec czerwca dopiero zawita u mnie w garażu... więc Witam wszystkich ponownie z nastawieniem iż PASJI NIE ZATRZYMASZ.... trzeba robić to co się Kocha a nie patrzyć na ludzi ... nie dogodzisz wszystkim, i nikt nie musi dogadzać Tobie ...

Daniel
W poszukiwaniu.........

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #254 dnia: Czerwiec 09, 2015, 23:06:00 pm »

Offline Bartekcom#1982

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1545
  • Płeć: Mężczyzna
    • 2x FSO Polonez
Kurde czy ludzie zawsze będą myśleć że jak polskie to złe?
Polonez pasował wszystkim którzy nim jeździli, tylko nie polakom. Taki naród nic nie poradzisz.
Są krajowe firmy co mają zagraniczne nazwy aby nie stracić rynku.
Daewoo-FSO Polonez Atu Plus 1.6GSi 2001'
FSO Polonez 1.5SLE 1989'
Opel Vectra C FL Sedan 2.2DIRECT 2005'

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #255 dnia: Czerwiec 09, 2015, 23:52:58 pm »

Offline Despero

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1090
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Atu+ GSi '98 23E LPG
A teraz najwieksza ciekawostka wyjazdu. 3 dni wczesniej moja narzeczona zgubila plywajac w jeziorze pierscionek ode mnie. Plywalem chyba z godzine w tym miejscu, ale nic nie znalazlem. W Budapeszcie bylo jednak cudownie i pogodzilismy sie ze strata. Gdybysmy nie odwiezli francuza, to bylibysmy duzo wczesniej i pewnie juz spali. A tak ... Zajezdzamy na miejsce. Nagle widze, ze cos sie rusza przy jeziorze i w naszym kierunku idzie pletwonurek. Na dodatek ma w reku ... wykrywacz metalu. Skoczylem do niego i opisalem mu sytuacje. Skubaniec znalazl go. A wiec jednak dobra karma wraca

Rewelacyjna historia, uśmialiśmy się szczerze z narzeczoną co nie miara. :)

Niestety, ale lepsza opinia rowna sie takze wieksze zainteresowanie - i tak miesiac temu stracilem mojego Fiata.

Współczuję, nawet nie wyobrażam sobie co zrobiłbym na Twoim miejscu. Gdybym stracił swojego Poldka, którym przejechałem 70 kkm, z którym w sierpniu br. łączyć mnie będzie 6 lat razem... Ciężko to sobie wyobrazić. Gdybyś nie miał nic przeciwko i nie byłoby to w żaden sposób dla Ciebie uciążliwe, to z chęcią porozmawiał bym z Tobą na przestrzeni dni na temat kradzieży Twojego Fiata, bowiem właśnie poświęcam się tematyce przestępczości samochodowej w swojej pracy mgr i miałbym kilka pytań. Odezwę się na PW.

praktycznie wszyscy z z Poloneza się nabijają-teściowa i teściu ciągle pytają po co mi polonez.Jak potrzebujemy gdzieś pojechać dalej to pytają czy to sie nie rozpadnie.

No widzisz, to wszystko zależy od człowieka. My w rodzinie mamy 3 Polonezy - jednym jeżdżę ja (prawie 6 lat), drugim teściowa codziennie zasuwa 45 km w jedną stronę do pracy (od 4 lat), a trzeciego ujeżdża teściu (od 10 lat). A na domiar wszystkiego, kupiliśmy sobie pół roku temu Lublina 3 i wszyscy jesteśmy z tych samochodów bardzo zadowoleni. Idealne samochody na co dzień (my akurat mamy same Plusy, wiec tym bardziej), a i jakiś klimacik czuć jeżdżąc Polonezem. ;)
Polonez Atu+ GSi '98 23E LPG 240 tys. km
Polonez Caro+ GLi '99 92U LPG 210 tys. km
Polonez Caro+ GLi '99 LPG 60 tys. km
Lublin 3 2,4 TD Andoria 3,5t '00 340 tys. km
Był: Polonez Atu+ GLi '98 LPG 230 tys. km

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #256 dnia: Czerwiec 10, 2015, 01:01:51 am »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4125
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
W mojej okolicy nie jest tak strasznie. Mam wprawdzie jednych sąsiadów, co dla nich Polonez w ogóle nie jest autem i ostatnio na mnie nawet donieśli do Straży Gminnej, że "przetrzymuję złom na ulicy", ale tak poza tym Polonez wszędzie spotyka się z sympatią. :)
Ludzie się do mnie przyjaźnie uśmiechają, gdzie bym nie był to zaraz słyszę, że ktoś miał Poldka i "to było panie świetne auto", niektórzy się zastanawiają w rozmowie czy by sobie znowu nie kupić tak dla zabawy do okazjonalnych przejażdżek przy niedzieli. (To są na ogół ludzie w poważnym wieku, więc palenie gumy i szarżowanie im nie w głowie).
 Na stacji benzynowej zawsze muszą zagadać jak się jeździ i jak jest z częściami i spalaniem, a ostatnio okoliczny mechanik powiedział że ludzie kupują (i naprawiają u niego) coraz więcej Polonezów, bo mają dosyć jeżdżenia potwornie drogimi w naprawie zachodnimi złomami, które ani nie są odporne na dziurawe drogi, ani nie są tak niezawodne jak to kiedyś się wierzyło. :P
Teraz Polonez to nie wstyd tylko przejaw oryginalności i ekstrawagancja. :)

Dodam jeszcze, że np bardzo przyjaźnie odnoszą się do mnie faceci na wielkich amerykańskich motocyklach z wetkniętą flagą, spotykam się z przyjaznymi reakcjami ze strony kierowców autobusów, którzy z uśmiechem ustępują mi np miejsca na skrzyżowaniu. Niedawno jakiś starszy przechodzień pomachał do mnie żebym światła włączył (bo zapomniałem) i tu na osiedlu też wszyscy są tak normalnie mili. Ci wysiadający z Porsche również. :)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 10, 2015, 01:07:20 am wysłana przez Grzech#1938 »
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #257 dnia: Czerwiec 10, 2015, 06:00:22 am »

Offline Fasola

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Caro 1.4 16V


Nexia to przecież Kadet E po Liftingu, Tico to bliźniak Suzuki, a Espero to nie wiem ?

Espero do zludzenia przypomina honde concerto w sedanie

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #258 dnia: Czerwiec 10, 2015, 11:18:44 am »

Offline mruk1313

  • OHV-FSO HEKO TEAM
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3436
  • Płeć: Mężczyzna
  • 19 lat z FSO
    • FSO POLONEZ CARO+ 1.6GSI 1998r. 60tyś km... i coś jeszcze x2......


Nexia to przecież Kadet E po Liftingu, Tico to bliźniak Suzuki, a Espero to nie wiem ?

Espero do zludzenia przypomina honde concerto w sedanie
Przecież to jest Ascona,po lifcie i głębszej modernizacji.
FSO cars from POLAND
...........3xFSO.........

Odp: Skąd się biorą tacy ludzie.... Czyli co uważają inni o polonezie
« Odpowiedź #259 dnia: Czerwiec 10, 2015, 11:48:47 am »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13828
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
Espero do zludzenia przypomina honde concerto w sedanie
sa dwie mozliwosci : albo nie widziales na wlasne oczy Concerto, albo nie widziales Espero,
podobne zakonczenie tylnych szybek to troche malo, by doznac złudzenia,
podobienstwo miedzy tymi autami jest takie, jak podobiestwo miedzy Syreną a SL300

Espero to odrzucony projekt Xantii - oczywiscie jako karoseria, bo mechanicznie to Ascona
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.