Powiedzcie mi Panowie, czy ktoś miał podobne uszkodzenie, i jaka jest technologia naprawy fartuchów węwnętrznych i belki przedniej górnej?
Bo w zasadzie tylko to jest skomplikowane, wygląda że dół nie ucierpiał.
Taki fartuch to chyba się nie prostuje, skoro raz sie żłożył, to przy drugiej takiej okazji może już nie przyjąć tyle samo energii, i złoży się kabina?
Wymienia się wspawując nowy? Bo też mnie to nie przekonuje....
Tak czy inaczej - jestem pełen podziwu dla projektantów, Fartuchy i błotniki naprawdę przyjmują sporo na siebie, i składają się ładnie w przewidywanych miejscach. W zasadzie poczułem dość lekkie uderzenie.
Dobrze że przednie w sumie, bo ten gość wyprzedzał skręcającego w prawo, więc w sumie walnąłem go jak jechał lewym pasem.