Autor Wątek: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...  (Przeczytany 10349 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 03, 2012, 23:33:53 pm »

Offline Pedrogsi

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 431
  • Płeć: Mężczyzna
    • PN CARO - 1,6 16V 96' PN ATU+ 2,0 8V 97'
w tym roku to chyba "tusk" jakies rozporzadzenie wydał aby walic w Polonezy! Co chwile jakis rozbity polonez sie pojawia! Na Twoim miejscu to lepiej szukaj nowej zdrowej budy i przekłądka! Najwazniejsze ze Tobie i synkowi nie stała sie krzywda. Kolejny Polonez spełnił swoje zadanie
The Worst Foe Lies Within The Self....

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 04, 2012, 06:24:57 am »

Offline MichalSW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 857
  • Płeć: Mężczyzna
Ja wymieniałem oba fartuchy z podłużnicami z przodu. Wspawane po lini połączeń fabrycznych, nic nie powinno się dziać.
 
Pomóżmy Jackowi!

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 04, 2012, 09:57:47 am »

Offline krzychumy4

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 829
Zawsze mnie wkur... ludzie, którzy jak widzą nadjeżdżającego Poloneza to myślą, że mogą sobie wyjechać bo to się przecież toczy nie jedzie  :[
To fakt <wściekły>

Mi aż serce się kroi że następny pold poległ w wypadku <smutny>
Zawsze drugiego można kupić i być dalej szczęśliwy z posiadania poloneza jak dobrze wiadomo zdrowia już się nie kupi...
Jeśli zdecydujesz się na następnego przekładaj wszystko to co zainwestowałeś do nowej budy tak jak ja to zrobiłem :)
Najważniejsze że jesteś cały i zdrowy razem z synem :)

Tak mój poprzednik w trakcie naprawy jak tylko góra dostała w mniejszym stopniu.
Czyli naciąganie fartucha i wymiana prawego boku i górnej belki.

Powód wypadku do wymiany były hamulce auto załadowane na max towarem i ucieczka ojca w lewo przed dupą tira który natychmiastowo zahamował.
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2012, 10:05:25 am wysłana przez krzychumy4 »

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 04, 2012, 10:49:52 am »

Offline Cyneq

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
    • Fiat 125p '79
Panowie, dzięki za wsparcie, dzięki za wskazówki i rady.
Wczoraj jeszcze raz dokładnie na spokojnie go obejrzałem.
To prawda że prawie wszystko poszło górą, w zasadzie tylko mocowania zderzaka lekko wgięły elementy pasa przedniego, poza tym konstrukcja nienaruszona, tylko blachy wymienne oraz fartuchy.
Jednak ponieważ używałem swojego poloneza na codzień, również do wożenia rodziny, nie zdecyduję się na naprawę tej budy. Zwłaszcza że podłużnice były też naprawie jakiś czas temu ze względu na rdze ("łatanie"), zostały też dosć porządnie obspawane, przez niezłego blacharza. Ale po prostu nie mógłbym na codzień zaufać budzie po takich remontach.
Mój polonez spędził ze mną 9 wspaniałych lat, w sumie przeżył swoich 10. Był nie tylko samochodem ale i przyjacielem, i nauczycielem.
Naprawdę był niezawodną furą, zdażyły mi się 3 mało trudne awarie - zamoknięcie (po wjechaniu w wielką kałuże pod zalanym wiadukcie) - po wysuszeniu kopułki jechał dalej, zatarcie wałka aparatu zapłonowego - naprawa przy pomocy kawałka papieru ściernego, 15 minut i jedziemy dalej, oraz jedyny raz kiedy pojechałem na lince - wyrobienie gniazda świecy. Spokojnie mogłem jechać o własnych siłach, ale wolałem tak ze względu na hałas.
Natomiast cierpliwie znosił wszystkiego moje pomysły, przeróbki, zmiany, w tym tą największą - silnik DOHC 1.6.
Wiele razy był też service-car'em, holując naprawdę przeróżne samochody znajomych. Jeszcze niedawno przyciągnął do Wrocławia znajomych, ponad 60 km.
Pewnie wielu Was wie jak ja się teraz czuje pisząc te słowa, więc nie muszę tłumaczyć...
Na pewno nie będę go "wybebeszał", zastanawiam się tylko nad wyjęciem serduszka, ale nie mam teraz jak go spożytkować, więc rozważam czy lepiej żeby stało samotnie, czy lepiej żeby przydało się komuś kto będzie z niego zadowolony tak samo jak ja.
Bo naprawdę jeździł pięknie, jako całość, ale fakt że praca tego silnika to prawdziwa przyjemność i pod nogą i w uszach.
Jak prawdziwy przyjaciel oddał za nas życie, teraz chciałbym go godnie pożegnać...

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 04, 2012, 11:12:51 am »

Offline michal17abc

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 496
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...
    • Nie Polonez :)
Jednak ponieważ używałem swojego poloneza na codzień, również do wożenia rodziny, nie zdecyduję się na naprawę tej budy

więc kupuj drugiego podobnego polda i przerzucaj motorka i ciesz sie dalej :)

szybkiego powrotu do zdrowia :)
Nie Polonez  <3 SDI :P

Tak po mojemu - parodia ... Zamienił stryjek siekierkę na kijek ;/

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 04, 2012, 11:36:38 am »

Offline Cyneq

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
    • Fiat 125p '79
Kupno kolejnego to jest podstawowa opcja, chociaż nie wiem czy nie będzie to dopiero jak kupię / wybuduję garaż. chyba że zima w MPK na zmiane z zabieraniem żonie escorta mnie wkurzy.

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 04, 2012, 17:01:40 pm »

Offline Cyneq

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
    • Fiat 125p '79








Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 04, 2012, 20:47:51 pm »

Offline DF

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1030
  • Darek F
    • Fordy Transit MkV x 2 - 2.3 LPG i 2.0 LPG
 to znaczy, że silnik na sprzedaż?
Będzie pasował do cargo?  <cwaniak2>
"Dla triumfu zła trzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili"  Ale dobrych już jest tak niewiele, że nic nie mogą...
Nie dajcie się zwieść - nie ma epidemii...  
Niestety wszyscy jesteśmy niewolnikami systemu. Jednak ja jestem nieposłuszny i gardzę tymi oraz szczerze nienawidzę tych dobrowolnych ścierw, które są niczym i krzywdzą innych.

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 04, 2012, 21:42:43 pm »

Offline Arti28

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1011
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez Caro 1996r. 1.6 16V GLI
Cyneq znajdź godnego następce , taki Poldek z silnikiem  1600 na 2 wałkach rozrządu , który powinien siedzieć w Polonezach od samego początku produkcji  musi jeździć w sekcji Dolnośląskiej ...  :] Może gdzieś jest jeszcze podobny jeżdżący, ale zapewne nie pojawi się na forum jak i w sekcji . Tyle ode mnie  i mam nadzieję ,że nie jest to twój  ostatni Polski, tylnonapędowy sprzęcior  :)
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2012, 21:45:07 pm wysłana przez Arti28 »

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 04, 2012, 23:01:33 pm »

kasper

  • Gość
Powiem krótko: żal ....

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 05, 2012, 01:15:06 am »

Offline Leonek1321

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1116
skoro podłużnice już już masz obspawane to na twoim miejscu ratował bym bude, o dobrego polneza już coraz trudniej ;)
Polonez 93/97 r 2.0 DOHC - był...
powoli do przodu AQVR ;)

Odp: Ostatni DOHC we Wrocławiu rozbity...
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 05, 2012, 13:15:17 pm »

Offline Cyneq

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
    • Fiat 125p '79
Nie miałbym sumienia go szabrować,  chcę jednak oddać go komuś w całości, czy sobie odbuduje czy wyjmie serducho i przełoży już nie wnikam, byleby to serducho daje biło.
Tylko koła (strasznie mi się podobały te felgi od Seata Malagi zawsze) i kierownice (z Fiorki) sobie zostawię, to będzie mnie motywować żeby za jakiś czas znowu mieć poloneza.
Czuję się straszeni jakby mi przyjaciel umarł.