W towarzystwie Kolegów
KGB,
lazar91 obudziliśmy ze snu moje FSO. Na jesieni zakupiłem dupowóz, więc pierwszy raz w swoim "życiu" minionej zimy Polonez nie jeździł.
Sześć miesięcy stał nieodpalany, dzisiaj podpiąłem aku i zagadał z półobrotu, zupełnie jakbym zgasił go wczoraj

Kilka minut pochodził na wolnych, uzupełniliśmy powietrze w ogumieniu i Objazd Miasta. Heble trochę się zastały, przy mocniejszym dohamowaniu ściąga na lewo. Poza tym wrażenia mega pozytywne, wszystko działa i cieszy właściciela

Przy 120 doświadczyłem falowania maski, jednak to nie wina auta - wcześniej sprawdzałem olej i siakoś tak wyszło, że została niedomknięta

Godzinkę temu wróciłem, już nie pamiętam kiedy jazda autem sprawiła mi taką przyjemność jak dzisiaj

Polonezowi należy się jeszcze porządne mycie i woskowanie, przed zmrokiem zdążyłem go tylko opłukać z większego brudu.