Masz czas, idź do prokuratury, co za problem?
A ja zastanawiam się skąd wziąć takie ładne folie, jak będę sprzedawał jakieś auto,

przyznać trzeba, że picują wnętrze w pierwszym gatunku i wyglądają ładniej, czyściej niż niejedno na zlocie tzw. "pasjonatów". Komory silników doczyszczone, gdyby mechanikę dopracowywali na kształt wheelers dealers to ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś w ten sposób zarabia. Historyjki o dziadkach też mi nie robią, skoro tutaj (prawie)każdy się chwalił jakiego to rodzyna wyrwał od dziadka. Kiedyś to było fajne, dziś jest be.
Zwykła gatka sprzedawcy aut. I tak nie jest to poziom kitu amerykańskiego komisanta.
A że kręcą liczniki... lepiej nie zaczynać tego tematu, szkoda nerwów.