Zabrałem się dzisiaj za GTI. Na pierwszy ogień poszły linki sprzegła i gazu. Linka gazu zacinała się a sprzęgło chodziło jak po grudzie. Udało sie kupić fabrycze po wymianie zupełnie inna jazda:
Przyszła pora na wydech. Postanowiłem pójść na całość i wymienić wszystko od rury po końcowy tłumik.
Wszystko produkcji Polmo Brodnica:
Po wymianie wydechu - zupenie inny samochód! Stary wkład kata był w puszce "luzem" i ustawił się nieco bokiem czym skutecznie musiał utrudniać wylot spalin.
Po wymianie przyspieszenia auta, dźwięk silnika i wydechu oraz sama jazda są teraz rewelacyjne. Kocham ten samochód
Na koniec dnia zakasałem rękawy i własnoręcznie umyłem silnik i komorę. W tym celu wyjąłem kompa, zabezpieczyłem wszelkie wtyczki, piny i widoczną elektrykę. Po umyciu wydmuchałem wszystko sprężonym powietrzem i nałożyłem dressing Megs'a. Podczas jazdy próbnej troche nie chciał się wkręcać na obroty po gwałtownym dodaniu gazu, po wygrzaniu problem ustąpił mimo że na kopułce i przewodach zapłonowych było sucho. Cóż, takie uroki zestawu woda+silnik.
Widok umytego Rovera: bezcenne