Mimo wszystko bardziej skłaniałbym się do zblokowanego napędu przedniego. Przynajmniej w autach segmentu A, B i C. Przy segmencie D można już się zastanowić. Raczej nie wyobrażam sobie, żeby np do takiego Punta dokładać masy w postaci wału itp. A dodatkowo ograniczać przestrzeń osobowo - bagażową tylnym mostem.
nikt Ci nie pozostawi wyboru, auta sie produkuje poza naszymi wyborami,
FWD jest tanszy w produkcji,wiec i auto moze byc tansze jako produkt - osobiscie nie mam z tym problemu ,
w kazdym segmencie, w D masz wyjatki w RWD ,w E juz teraz praktycznie tez ,
nie u zaleznialbym koniecznosci stosowania napedu od wielkosci auta, a nawet raczej widzialbym RWD w autach mniejszych ,bo w nich jest wiecej frajdy z tym zwiazanej - po co mi RWD w duzej limuzynie np. segmentu E ,skoro to duza locha i marna frajda z prowadzenia na granicy poslizgu,
pozostaje jedynie problem przekazania duzych mocy w FWD,
wlasciwie zmierzam do tego, ze gdyby Polonez mial byc wskrzeszony,to z racji jego zakonczenia produkcji jako przestarzaly pojazd z RWD ,bo tak byl postrzegany, szanse na popularnosc (wzgledna) widze wlasnie w sredniej wielkosci auta RWD, bo to nadawaloby indywidualizmu,
moze nie byloby to oplacalne w produkcji,ale mozna na tym zbudowac wizerunek marki,
ale to oczywiscie taki gdybanie - w sumie to na temat
RWD sprawdza sie jeszcze w specyficznych samochodach, mianowicie w elektrycznych,
taka Tesla S jest RWD,nie ma skrzyni biegow, tylko przekladnia glowna ,silnik (silniki) umieszczony poprzecznie - lepiej juz sie nie da rozwiazac napedu