Zlocik wyszedł całkiem fajnie. Przybyło sporo aut, na godzinę 15-tą w sobotę wjazd opłaciło 120 czy 140 pojazdów (mówili mi dokładną liczbę, ale zapomniałem
) Udała się też pogoda. Było gorąco, ale nie było takiej potwornej patelni jak w zeszłym roku, że organizatorzy musieli sami brać udział w konkurencjach, bo uczestnicy siedzieli pochowani w cieniu albo snuli się po placu jak zaczadzeni.
Incydenty he he... Moim zdaniem nie wykraczały poza karolewski standard. Ale zaznaczam, że w tym roku byłem na zlocie jedynie turystycznie przez kilka godzin w sobotę, więc może ja o niczym nie wiem
W nocy z piątku na sobotę faktycznie ktoś dostał "po paszczy". Inny ktoś w sobotę wieczorem wyjechał polonezem na asfaltówkę przed placem i zjarał kapora, co bardzo pobudziło tego Pana z naprzeciwka od prysznica za 5zł. Byłem też świadkiem, jak Ryba gardłował że popsuli mu GAZ-a - chyba coś mu wykręcili dla jaj, bo ktoś mi mówił żebym przekazał dalej, żeby oddali Rybie fanty
Tego typu historie. Zamiast szukać sensacji i "incydentów", lepiej skupić się na dobrych stronach imprezowania pod znakiem FSO. Mnie osobiście brakuje jakiegoś podsumowania zlotu, może kolega
Łyku1872 się wypowie, jak to wyglądało od strony Organizatorów.
Nie ma co porównywać Karolewa z wiosennym zlotem aprobowanym przez PTK. Mieliśmy "track day" na fabrycznym torze, sznur wypucowanych FSO aż po horyzont - zrobiłem chyba z milion zdjęć, dla mnie to było przeżycie. Karolew jak to Karolew - tłum nabuzowanych facetów w samych gaciach, zabawy piknikowe, chlańsko. Inny charakter imprezy po prostu.