Cytat: zakup w Wczoraj o 12:11:55
) Minerał leje się wyłącznie do silników do remontu, lub jak sprzedajesz auto. Każdy, kto dba o swój silnik, dołoży parę złotych do czegoś lepszego. A już na pewno, gdy ma niski przebieg.
Już pisałem dzisiaj o takim podejściu do sprzedaży że polskie prawo przewiduje rękojmę i auto z wadami ukrytymi można zwrócić do miesiąca lub dłużej i zażądać zwrotu pieniędzy.
Widzę, że zostałem źle zrozumiany. Nie pisałem, że gdy niedługo sprzedajemy auto, to nie zmieniamy oleju wcale. Miałem na myśli to, że gdy zimą planujemy sprzedać samochód, a jesienią musimy zmienić olej, to zamiast Shella za 400 zł lejemy Orlena za 80. Tak jak nie robimy nabywcy prezentu w postaci nowych opon, tylko jeździmy te parę miechów dłużej na starych. Albo jak już koniecznie musimy zmienić, bierzemy używki.
Co innego, gdy w silniku stary, nie zmieniany od 15 tys. km Lotos, a my mu powiemy, że jest świeży syntetyk. Ale wielu tak robi, dlatego zawsze po zakupie trzeba zmienić olej.
Nie tym tonem chłopczyku po pierwsze.
Miałem takiego co miał od nowości 20tys km, latał na lotosie mineralnym i co wlałem mu półsyntetyk i wypłukał go jak te lalę, więc nie pisz że nie mam pojęcia o tym i owym.
A no nie masz pojęcia, więc nie sraj się do kogoś, kto ma rację. Bo gdyby było inaczej, nie lał byś minerala do prawie nowego silnika. W dodatku Lotosa. Mylisz kompletnie zjawiska.
1) Tanie oleje pozostawiają dużo zanieczyszczeń w silniku. Gdy wlejesz lepszy, zostają one wypłukiwane, krążą w obiegu. Stanowi to zagrożenie, bo może wtedy zatkać któryś kanał i silnik zaciera się. Niejeden motor tak skończył. Dlatego nie zaleca się, nagle, wlewać znacznie lepszego oleju, np. z mineralnego na syntetyczny. A najlepiej całkowicie unikać tych pierwszych, od początku dbać o czystość układu smarowania.
2) Dobry olej walczy z nagarami. Jak jeździsz na Superolu i dogorywający silnik trzyma jeszcze kompresję tylko na nagarach, ich wypłukanie może ją zmniejszyć. Ale gdybyś od początku lał pełen syntetyk, silnik żył by jeszcze długo.
3) Nie ma czegoś takiego jak wypłukanie uszczelek i ,,rzyganie z każdej strony" przez olej. W każdym polskim silniku, od Malucha po Jelcza, jest nadciśnienie w skrzyni korbowej. W połączeniu z tandetnymi uszczelnieniemi, i wałami o słabej jakości obróbki, powoduje to wycieki. W jednych później, w innych wcześniej. Olej nie ma tu kompletnie nic do rzeczy.
Odnośnie Castrola, Mobila, i innych marek to wszystkie podrabiają.
Pokaż mi podrabianego Millersa, Quarker State, Royal Purple. Podrabiają popularne oleje, w Polsce najczęściej Mobil. Dlatego Mobila już nie używam.
Z mojej strony koniec wykładu. Zapraszam do wujka G. i zagraniczne fora olejowe.