Ale fakt faktem, że mając dwa źródła zasilania, dwa razy trudniej o awarię zasilania unieruchamiającą auto.
Co z tego że samochód był kiedyś dobry, skoro na skutek zużycia trzeba było zamontować kilkanaście kg. złomu które producenci śmią nazywać częściami zamiennymi? W efekcie zawieszenie jest jak w Alfie 156- co tydzień coś nowego. Nowa linka gazu mogła mnie zabić, bo Linexowi nie chciało się dopasować kostki mocującej, linka sobie spadła i straciłem gaz- mogłem go stracić w trakcie wyprzedzania. W Pandzie z kolei oryginalne tuleje wytrzymały 80 tys. a teraz co 10 tys. auto zaczyna się prowadzić jak ciężarówka.
Jak miałem CC, to oryginalny wydech wytrzymał 6 lat, a potem to już co roku trzeba było zmieniać tłumik albo rurę.