Jeszcze rok - dwa lata temu też twardo twierdziłem, że nie potrafię się przesiąść na plastika i ,, nie nie nie"
ale chyba się starzeje, bo rzeczy które kiedyś w Polonezie albo mi nie przeszkadzały, albo wydawały się być klimatyczne i urokliwe, zaczęły mi wadzić przy intensywniejszej eksploatacji tego auta na co dzień.
Początkowo myślałem o Astrze G, ale naliczyłem kilkanaście osób wśród znajomych którzy mają ten model, a ja lubię być oryginalny
Rozlany budyń mówisz
prawdę mówiąc, optycznie bardzo mi się podoba właśnie wersja z lat 2000-2004 i tylko tej szukałem. Póki co jestem zadowolony, bo kupiłem auto które podoba mi się, dobrze się jeździ i z dobrym wyposażeniem, do tego w dobrym pieniążku ( stosunkowo ). Gdybym nie miał ciśnienia na klimatyzację, to egzemplarze bez klimy chodzą w cenie Poloneza a przy obecnych tendencjach cenowych to nieraz taniej
Natomiast dodam jeszcze, pojeździłem kilka dni Roverkiem, stwierdziłem, że skoro GLD nadal u mnie stoi, to sobie nim zrobię rundkę dla przyjemności. Zrobiłem tak ,,ot tak" bez celu kilkanaście kilometrów i... lubię to auto
Kiedy nie musiałem się nigdzie spieszyć, ani robić wielu kilometrów to znów tak jak kiedyś, pewne niedogodności wydały mi się klimatyczne , urokliwe i oldschoolowe
Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że wybrana przeze mnie opcja ,,plastik na dupowóz , polonez na hobby-klasyka" jest dla mnie dobrą opcją