Lusterka po 1,5 tysia, używane groki za 2, klima, orciari, silnik typu vvc, elektryczne szyby, to wszystko jest warte konkretny pieniądz u zdecydowanego kupca, więc nie dziwcie się, że wraca "moda" na kradzieże takich aut.Tu nie chodzi o nic innego, jak tylko graty.Zrobił się jako taki ruch na tego typu zabawki i desperaci są w stanie nieźle płacić za "rarytasy" wiec rynek próbuje "nadążać" Nie jest dobrze, gdy auto warte na złomie 6 stów, staje się łakomym kąskiem dla złodzieja, który przecież "ma co robić" z nowoczesnymi autami.W latach 90-tych, kradli na części, ale wtedy, to chociaż fabryka wypuszczała kolejne egzemplarze i było to auto nowe, wiec nic dziwnego, że kradli, ale teraz?