Zaryzykowałem wczoraj jazdę na wieś, gdzie jest dużo lepsze miejsce do prac przy samochodzie. Jechałem bez bezpiecznika od awaryjnych.
Podróż minęła niemal że bez problemowo, po za tym, że nie załączała się dmuchawa, więc jeszcze w mieście w korku trzeba było gasić silnik.
Dziś zabrałem się do pracy. multimetr wtyczka czerwona w gniazdo 10Amax. w samochodzie wszystko wyłączone (po za alarmem), drzwi zamknięte.
Bezpiecznik od awaryjnych, na razie wypięty.
Odpinamy plusową klemę, robię pomiary, wartości widoczne na zdjęciach. Urządzenie wariuje 7,26 przez 3,x 2,x do 0,22. Miernik wariuje rytmicznie.
Zdjęcia pomiaru poniżej plus zapalniczka z auta.
Jeśli się dobrze orientuję normą jest wartość 0,05A czyli 50mA. Chyba, że coś źle robię (?).
edit: zapomniałem dodać, że w chwili podłączenia klem u mnie zaczyna migać alarm, muszę go wyłączać pilotem.
edit2: przepraszam za zamieszanie, ale piszę na gorąco. po wyłączeniu alarmu, przy wyjętych bezpiecznikach wartość wynosi 0,07 - poszukiwania trwają.