Zależy na kogo trafisz. Ja z pracy szlifierza jestem akurat zadowolony, ale to fakt, że trzeba szukać fachowca, ale tak jest ze wszystkim. Jak ktoś pieprzy robotę, to najczęściej robi to we wszystkich autach. Co do części - trzeba się naszukać ale tragedii nie ma. Dostęp do tłoków np. teraz już jest, jak ja robiłem remont - nie było na rynku nic.
Co do gaźnikowca, najłatwiej go zamulić, szczególnie w benzynie. Bez gruntownego przeglądu, a najlepiej z AFR (dopiero po sprawdzeniu kilkunastu aut widzę, jak dobra to była inwestycja i jak dużo wozów jest fatalnie wyregulowanych, stąd nie idzie), pomiaru kompresji i ciśnienia oleju, w sumie się dowiesz niewiele, co autu dolega, a konsekwencją będzie zmulenie.
Plus oczywiste niby rzeczy, prawie nikt nie zwraca uwagi, w jakiej pozycji jest termostat powietrza. Z obserwacji na zlotach większość to zlewa i jeździ z rurą ciepłego powietrza, a termostat jest zablokowany na "gorąco", pomijając już ogólny fatalny stan OHV-ek na zlotach, ale te wizualnie zadbane też często są rozregulowane i chodzą paskudnie . I jak taki silnik ma nie mulić w 30-stopniowy upał, jak jeździ na zdławionym dolocie i nagrzanym od kolektora powietrzu? Dawniej takie tematy-poradniki były podwieszone i każdy je widział, w erze fejzbuka taka wiedza trafia do nielicznych, a większość powtarza, że silniki fiatowskie-polonezowskie to po prostu muły i prędkość maksymalna na poziomie 140km/h to norma. A potem szok, że po drobnej regulacji wóz zaczyna jechać