No to teraz niech ci daje połowę tego, co wędził. Wędzarnię się stawia na wolnym powietrzu, a nie pod zabudowaniami. Przecież tam się temperatura duża robi. Ładnie by cię załatwił i pewnie byś usłyszał, że to tylko polonez, a nie mercedes AMG.
A jak już się odezwałem, to napiszę, że nakręciłem parę następnych kilomometrów poldkiem i jestem bardzo zadowolony z przekładki. Spalanie w miarę, bo poniżej 10, a instalka ustawiona tak na oko i potężne przewężenie w dolocie, bo mikser mały. Jedzie nawet jako tako w miarę, no bo wiadomo, że to go dusi. Zobaczę, może sekwencję bym mu kiedyś dał. Licznik teraz prawilnie pokazuje, choć według GPS niby zawyża koło 10 km/h, ale przecież niby tak ma być. Przy 100 km/h mam jakieś +/- 3200 obr/min, a GPS pokazuje 92 km/h. Przejechana droga prawie idealnie pokrywa się ze słupkami na poboczach, choć leciutkie przekłamanie na plus jest, ale to pewnie przez nieco inne opony, nic się nie oszuka. Ale teraz przynajmniej wiem, ile jadę. Jakbym jednak założył mu kiedyś sekwencję, to go ponownie postawię na 3,9 i zmienię flaki w skrzyni. Most naprawdę jest idealnie cichy, przy każdej prędkości. Tylko trzeba się pilnować, żeby nie kusiło gdzieś kołem kręcić, bo szybko się rozwyje. Roverowy dźwięk też jest, czego mi brakowało. Rozchodził się trochę po tym dwuletnim postoju i jest ok. Dużo ciszej jest w plusach z tym rogalem? Tzn, czy to buczenie z dolotu się sporo ogranicza? Nie chciało mi się bawić w przenoszenie aku do bagażnika, bo miałem ochotę go zostawić na filtrze z GSI, bo pewnie by chodził inaczej.