FŁT się zazwyczaj kończą w kołach, czy w wale po przebiegu koło 100kkm.
bez przesady, lozyska szybciej zabija stanie niz przebieg
I nigdy nie udało mi się włożyć wału bez wyważania, żeby nie wibrował, a robiłem to kilka razy
nie rozumiem problemu, wystarczy zaznaczyc polozenie czesci wzgledem siebie przed rozebraniem, a pozniej zlozyc tak samo jak bylo,
tylko do krzyzakow trzeba podejsc delikatnie przy montazu, wczesniej zmierzyc suwmiarka, czy sie jakis trefny nie trafil
Ciężko było odkręcić śrubę tą dużą od podpory i zdjąć widełki krzyżaka z wielowypustu. Zastanawiam się czego to jest tak mocno spasowane i skręcone. Tak montowała kiedyś to fabryka....
tak, fabryka tak to skrecala,
w moim pamietam,ze nakretka jakos poszla - kwestia klucza,
ale nie udalo mi sie zdjac widelca, jedynie sklepalem gwint i wkurzylem sie, bo podpory wcale nie musialem wymieniac - to byl pierwszy etap zmiany mojego podejscia ; pozniej byly lozyska przednie i cos jeszcze - w koncu przestalem wymieniac rzeczy na zapas np. parami,
jeszcze tam gumy w zawiasie to pies tracal, ale zadnych lozysk, czy nawet przegubow,
nie wiem po co zmienili wielowypusty, bo stary typ ladnie sie demontuje, a ten nowy drobny (zwany przez wielu wieloklinem) to przejebana sprawa i w dodatku mozna sie pomylic o jeden drobny zabek przy skladaniu walu, a wtedy ma prawo wibrowac
Utwierdziło mnie to w tym, że koniecznie muszę zaopatrzec się w demontazownice i wyważarkę... Jak człowiek sam sobie czegoś nie zrobi to nie będzie miał zrobione...
zaopatrz sie w klucz do kol, bo po kiego grzyba jedziesz na wymiane opon autem i pozwalasz, zeby szarpali je za progi,
przeciez oni wszyscy zachowuja sie jakby pracowali w pitstopie, a ta pneumatyka jest za szybka i za silna, przez co nie jest idiotoodporna,
ja zawsze zdejmuje kola, wrzucam na pake Trucka i jade do wulkanizatora,
a po zrobieniu ogladam z kazdej strony, zanim zarzuce na pake