No, za mną już kilkadziesiąt ładnych km na rowerku. Jeżdżę sobie dla przyjemności, co do niedawna realizowałem za pomocą samochodu, ale wszystko ma swoje granice. A poza tym, teraz niejako "pauzuję" z pracą, bo prawie upierdoliłem sobie kciuka na pile, więc póki się trochę nie wygoi, to nie robię nic. No rowerze mi się daje jeździć, to korzystam. Teraz dopiero niedawno wróciłem z trasy, ale autem, bo byłem w szpitalu na kontroli, a tak, dla przyjemności, po okolicy, to rowerkiem. A żeby nie śmiecić w temacie, to u mnie wczoraj było bez zmian, a dzisiaj na jednej stacji typowo z samym gazem, widziałem za 3,57. Ogólnie, to po drodze ceny podobne, rozbieżność 2-3 groszy czasem i tyle. Ale aut na drogach za bardzo nie ubyło, a wręcz widzę coraz więcej "nowobogackich" w wielkich furach typu audi Q i wszelakie beemy X. Może w końcu doczekają się pustych dróg tylko dla siebie, jak to niektórzy się cieszyli, bo biedoty nie będzie stać. Jak to ten adwokacik tam niedawno coś pierdolił o trumnach na kołach. Będzie "elita" i "plebs"i nic pośrodku.