By nie fakt że to któraś z kolei taka akcja z tamtą stacją to miał bym cyrk z powodu skręcenia przebiegu w 27 letnim gracie
Oczywiście, to cały świat jest winny, że pojechałeś do technika cukiernika, czy innego stolarza na przegląd, tylko nie Ty... Chcącemu nie dzieje się krzywda, chciałeś bezproblemową pieczątkę? To masz problemowy przebieg. Czegoż więcej chcieć od życia? Chcesz mieć wszystko w papierach tip-top, to podjedź do tych co się "przypi***ją" i robią zdjęcia liczników, nie będziesz potem marudził, że Ci się przebieg rozjechał ze stanem faktycznym

a może Ty nie masz odniesienia do zadbanego poloneza? Odkąd nie wibruje mi wał, mam wszystkie tłumiki całe, most w sumie mam cichy od początku, pojękuje tylko przy 90km/h, ale powyżej nie, to naprawdę nie widzę powodów do narzekania. Inna sprawa, że często poldki do których wsiadam i jeżdżą inni rąbią zaworami, wał wibruje i do zestawu most wyje, no takim to faktycznie bym się nie wybrał dalej niż 200km.
No pewnie! Samochód konstrukcyjnie tkwiący w głębokich latach 50'tych, gdy droga na której można było rozwinąć i utrzymać przez dłuższy czas ponad 100 km/h była unikatem niczym dziewica na politechnice, na pewno nadaje się do stałej prędkości 140 km/h... Polonez jak bardzo zadbany by nie był, to wciąż będzie troglodytą. Wygłuszenie jak afrykańska chatka z gówna i liści, zawieszenie jak dostawczak, na silnik to szkoda strzępić klawiatury. Krótko mówiąc, polonez nie ma żadnego podejścia do współczesnych samochodów. Clio 2 z silnikiem 1,2, bez klimy przy 120-140 km/h jest bardziej komfortowe niż pierdolonez (choć też nie odważyłbym się nim jechać cały czas 140 km/h), więc o czym my tu wgl dywagujemy? Całości dopełnia trwałość, gdzie polonez z przebiegiem ~500k km znalazł miejsce w muzeum, dla dowolnego samochodu "zachodniej" produkcji przebiegi rzędu 350-400k km to nie wielkie osiągnięcie. Polonezów z takim przebiegiem i bez kilku remontów silnika i co najmniej jednego remontu budy można szukać ze świecą.
I żeby nie było, lubię te samochody, ale już na pewno nie jako dupowóz. Do tego jakoś szybka jazda przestała mnie cieszyć, 120 km/h do dla mnie optymalna prędkość na autostradzie/eSce, jak trzeba wyprzedzić to wiadomo można depnąć i chwilę polecieć 140-150 km/h, ale nie przez cały czas.
to przy 130-140 trzyma jeszcze cywilizowane obroty
Nie chodzi o obroty, a faktycznie obciążenie silnika - pamiętam jak jeździłem z wakuometrem to przy tych prędkościach przepustnica jest już mocno uchylona, a podciśnienie w kolektorze wynosi gdzieś blisko -20 kPa, a jeszcze lekkie podniesienie prędkości powoduje przyrost ciśnienia do -10 - 0 kPa czyli silnik pracuje już pełną parą.
O to to to to. Takie prędkości są ekstremalne dla konstrukcji tego samochodu. W czasie, gdy powstawał protoplasta PNa, czyli fiat 1300 prędkości maksymalne większe niż 120 km/h w samochodzie osobowym budziły prawdziwy podziw, bo takie wartości osiągały samochody typowo sportowe lub mega luksusowe. To co 50 lat temu osiągały samochody sportowe, obecnie nie jest żadnym wyczynem dla samochodu segmentu B. A fiat 1300, później 125/125p i w konsekwencji Polonez zdecydowanie do samochodów stricte sportowych się nie zaliczały.