1. Olej w silniku + filtr oleju - | co 15 tyś. km lub co roku zalecane co 10 tyś |
2. Filtr paliwa - | co 20 tyś |
3. Filtr powietrza - | co 15 tyś. zalecane co 10 tyś |
4. Płyn hamulcowy - | co 2 lata pojemność układu 0.4 litra |
5. Płyn chłodzący - | co 60 tyś pojemność układu 75 litra |
6. Olej skrzynia - | co 30 tyś. pojemność 1,55 litra olej 80-w90 GL5 |
7. Olej most - | co 60 tyś. zalecane co 30 tyś pojemność 12 litra olej 80-w90 GL5 |
8. Swiece i kable zapłonowe - | co 10 tyś. |
10. Rozrząd - | co 60 tyś
|
Niezły zestaw. Niektóre pozycje powaliły mnie twarzą na klawiaturę - nie w sensie, że nie należy wymieniać, tylko ta częstotliwość... Powietrza w oponach nie zalecają wymieniać chyba tylko dlatego, że jest za darmo.
olej do skrzyni to 85w-90 jeśli jużMoże być i 85 i 80.
l.p. | Serwis | okres | Ilość | |
1 | Olej+filtr | 10tyś lub rok | 4,5l |
Może być i 85 i 80.i kogo ty chcesz oszukac? do skrzyni PN'a tylko 85w-90. przy 80w-90 skrzynia glosno pracuje.
Co do częstotliwości to oleje i filtry dużo nie kosztują a mają na prawdę duży wpływ na jakość pracy silnika.
Niezły zestaw. Niektóre pozycje powaliły mnie twarzą na klawiaturę - nie w sensie, że nie należy wymieniać, tylko ta częstotliwość... Powietrza w oponach nie zalecają wymieniać chyba tylko dlatego, że jest za darmo.
Niezły zestaw. Niektóre pozycje powaliły mnie twarzą na klawiaturę - nie w sensie, że nie należy wymieniać, tylko ta częstotliwość... Powietrza w oponach nie zalecają wymieniać chyba tylko dlatego, że jest za darmo.o co Ci chodzi ? myszlisz,ze w zagranicznych autach te wszystkie okresowe wymiany sa rzadsze ?
o co Ci chodzi ?Głównie o świece. No i ten płyn hamulcowy co 2 lata...
nie wiem skad 10k dla swiec, pamietam z jakichś zrodel 20k, ale producenci swiec roznie podaja ,10-15k dla zwyklych,o co Ci chodzi ?Głównie o świece. No i ten płyn hamulcowy co 2 lata...
spokojnie można zmieniać go co 30 tys, tylko po co? zmieniam co 10 tys.że co?
Cytat: wrb w Dzisiaj o 19:58:45Chociażby profilaktycznie, do dentysty też chodzisz jak już maż dziurę w zębie, czy co pół roku na kontrole?
spokojnie można zmieniać go co 30 tys, tylko po co? zmieniam co 10 tys.
że co?
to po co co 10 skoro można co 30?
raczej 20W50 - to zabije zima kazdy silnik,Zabije nie zabije, tata wyznaje szkołę, która mówi, że w zimie najpierw odpalamy, potem odśnieżamy, a na końcu ruszamy, więc raczej nie było tak źle.
zabije, bo silnik zaraz po odpaleniu pracuje praktycznie bez smarowania. również bez obciążenia, ale jednak.raczej 20W50 - to zabije zima kazdy silnik,Zabije nie zabije, tata wyznaje szkołę, która mówi, że w zimie najpierw odpalamy, potem odśnieżamy, a na końcu ruszamy, więc raczej nie było tak źle.
tak to do tej pory jeździł na mineralnym 20W40 (o ile dobrze pamiętam)
Powinien wlewać olej ze skrzyni.Ojciec to osobistość, która raczej nie przywykła do zmian, a że kiedyś tam w książce od DF'a pisało żeby zalać mineralnym 20W-50 to zalewał takim czymś, nawet wcześniej wspomniane GSI chciał tym zalać, ale odwiodłem go od tego pomysłu twierdząc, że hydropopychacze mogą przestać działać prawidłowo i dał się namówić na 10W40 półsyntetyczny.
wszystkie silniki samochodowe startują na "sucho". od składu stopu łożyskowego panewek zależy żywotność silnika. ponieważ dziś życie silnika nie może być zbyt długie, na panewki stosuje się stopy cynowe- najtańsze. w dodatku w polonezie zastosowano panewki 4 milimetry węższe niż długość czopa. w połączeniu z trzema łożyskami głównymi daje to krótkotrwały żywot silnika.3 panewki, 3 panewki, bla bla bla.
jeśli silnik startuje na sucho to jakość użytego oleju ma drugoplanowe znaczenie.po pierwsze to tak bardzo sucho na czopach nie jest, bo zostaje cos z poprzedniego razu,
Jednocześnie interwał wymiany oleju w tych silnikach to już nie 10 tys jak w Polonezie, ani nie 20 tys. jak kilkanaście lat temu w zachodnim aucie, tylko 30 nawet 35 tys. km.Naprawdę myślisz że interwały 35 tyś są wymyślone z myślą dbania o użytkownika...?
nie wiem skad 10k dla swiec, pamietam z jakichś zrodel 20k, ale producenci swiec roznie podaja ,10-15k dla zwyklych,Nubirą na zwykłych starych iskrach przejeździłem ponad 100 tys. km na LPG - i nadal nie było widać ich końca. Po jakichś 50 tys. pomyślałem sobie, że wymiana na nowe - w dodatku dedykowane do LPG - poprawiłaby osiągi. Efekt? Żadnej, podkreślam: żadnej różnicy. A więc zmieniłem z powrotem na stare, by przekonać się, ile wytrzymają.
wkrec platynowe, to bedzie 100k ,
taka "ekologia" w kapitalizmieZ tą różnicą, że kapitalizm też wziąłbym w cudzysłów, ale to już temat na inny wątek. ;-)
Nubirą na zwykłych starych iskrach przejeździłem ponad 100 tys. km na LPG - i nadal nie było widać ich końca.nie mow tak szczerze,bo Ci uwierze ;]
Z tą różnicą, że kapitalizm też wziąłbym w cudzysłów, ale to już temat na inny wątek.pozostawie jednak kapitalizm bez cudzysłowia , uwazam,ze moje sformułowanie jest prawdziwe az do bólu
wiec trzymajmy sie faktow,...a fakty są takie, że świece nie zachowywały się tak, jakby miały umrzeć. Auto odpalało "od strzała" nawet w największą piździawę. Z jazdą na gazie czasami marudziło, lecz problem ostatecznie zażegnałem, zmniejszając przerwy z 0,9 mm na 0,75 mm.
cos sie w temat nie wstrzeliles z tym wywodem
jeśli dobrze pamiętam, to turbo ohv-ka MrVspec1 miała ponad 100km z litra i jakoś nie rozrzucała panewek i korbowodów co chwilę.
Naprawdę myślisz że interwały 35 tyś są wymyślone z myślą dbania o użytkownika...?
Stwierdzenie że silnik po wlaniu syntetyka zdechł szybciej niż powinien też o niczym świadczy, jak o tym że domniemywa się, a jeżeli tak było to prawdopodobnie dlatego że panewki dostały 20 letnim nagarem.Możliwe, w zasadzie to I właściciel (podobno) i ojciec dbali o ten samochód, tak to pozostali dwaj jeździli ile się dało, a gość od którego go kupowaliśmy, powiedział krótko, że jemu w to auto już nie opłaca się ładować kasy, silnik zdycha, blacha też nie jest jak dzwon, więc trzeba się liczyć z tym, że będzie to do roboty.
A dowodem tego, że współczesny silnik o wysileniu 100KM z litra, przejedzie te 200tys. bez remontu na interwale 20-35 tys. km, podczas gdy dmuchnięte do tego stopnia OHV na oleju mineralnym by pewnie szlag trafił przed pierwszą wymianą oleju.
Cytat: maciejowski w Dzisiaj o 18:49:43jeśli dobrze pamiętam, to turbo ohv-ka MrVspec1 miała ponad 100km z litra i jakoś nie rozrzucała panewek i korbowodów co chwilę.Rozumiem że padła po 200 000km.zmieniasz olej co 200kkm?
To że silnik padł po zalaniu silnika syntetykiem to jest rzeczą normalną z racji tego że syntetyk jest o wiele rzadszym olejem od mineralnego i stary silnik z dużymi luzami nie pożyje długo. Może jakbyś zalał silnik gęstszym olejem to by jeszcze pohulał. Dawniej to pamiętam że przed sprzedażą żeby silnik nie klepał zalewali superolem, on jest bardzo gęsty.Gęsty olej, czyli dalej idąc motodoktor to gipsowanie trupa. Może i podwyższa ciśnienie oleju i ogranicza wrażenia akustyczne, ale w niczym tak na prawdę nie pomaga. co zostało zepsute przez zły olej/eksploatację/cokolwiek ani syntetyk, ani gęsty olej nie naprawi, ale syntetyk i płukanka zastosowane odpowiednio wcześniej mogą coś jeszcze uratować.
To że silnik padł po zalaniu silnika syntetykiem to jest rzeczą normalną z racji tego że syntetyk jest o wiele rzadszym olejem od mineralnego i stary silnik z dużymi luzami nie pożyje długo. Może jakbyś zalał silnik gęstszym olejem to by jeszcze pohulał. Dawniej to pamiętam że przed sprzedażą żeby silnik nie klepał zalewali superolem, on jest bardzo gęsty.Gęsty olej, czyli dalej idąc motodoktor to gipsowanie trupa. Może i podwyższa ciśnienie oleju i ogranicza wrażenia akustyczne, ale w niczym tak na prawdę nie pomaga. co zostało zepsute przez zły olej/eksploatację/cokolwiek ani syntetyk, ani gęsty olej nie naprawi, ale syntetyk i płukanka zastosowane odpowiednio wcześniej mogą coś jeszcze uratować.
A zapytajcie Vspeca na czym śmiga, na 100% 20w40 ;)
Używanie LPG wypłukuje nagary i inny syf którym był oblepiony silnikĘ? O tym że po jeździe na LPG robi się trochę czyściej w komorach spalania (szczególnie jak ktoś lubi ubogo ustawić sobie gazownię) to słyszałem ale żeby nagle silnik się zaczął od tego rozszczalniać to brzmi jak kolejne teorie o tym jak to LPG niszczy silniki, szczególnie tym którzy go nie mają.
No to się spytaj dobrego gazownika ale dobrego a nie takiego który by zamontował instalacje nawet do auta z przebiegiem 500tkmRóżne rzeczy widziałem, ale jeśli ktoś miał prawidłowo ustawione LPG, a co za tym idzie nie przegrzewał silnika (konkretnie czapy) to można było na tym gazie śmigać tyle samo co jeżdżąc tylko na benzynie. A teorie, że gaz tak niszczy silnik powstały z tego powodu, że ktoś w jakimś padalcu wzbogacił mieszankę i jak mocniej w garnku pierdyknęło to auta były żwawsze, ale żywota dokonywały czasami nawet po mniej niż tysiącu km, stąd też zdarzały się na szrotach prawie nowe instalacje podtlenku :) A gazownikom bym nie wierzył bo czasami sami mają problemy z tym, żeby zrozumieć co jak i dlaczego akurat tak działa.
Kolega bodzio wyznaję jakąś post peerelowską szkołę - samochodziarza-wszechnicy wiedzy ;]
Dobre dobre, czekam na więcej :P
No to się spytaj dobrego gazownika ale dobrego a nie takiego który by zamontował instalacje nawet do auta z przebiegiem 500tkm
Może wytłumaczy nam jak LPG wpływa na wnętrze silnika, pomijając komory spalania? Gaz miesza się z olejem, czy jakoś inaczej?No co Ty nie słyszałeś o unikatowej technologii gazowania silników dostępnej tylko u Heńka w szopie, gdzie LPG, krąży po skrzyni korbowej szorując najpierw porządnie wał, korbowody etc. a potem jest zasysany specjalnymi kanałami do cylindra :d 100 km na takim gazie i każdy silnik jest tak czysty, że nawet fabryczne luzy kwalifikują go do kapitalki :P