W tabelach oleje 0W40 w większości mają minimalnie mniejszą lepkość w 100 stopniach niż większość olejów 5W40 (ale mieszczącą się w granicy normy SAE 40, więc są to odchyłki niewielkie, poza tym wszedłem sobie w karty olejów shell, i shell helix ultra 5W40 ma w papierach niższą lepkość w 100 stopniach, niż helix ultra 0W40,
, także ciekawie im wyszło), w każdym bądź razie - wyższą niż np. 5W30, więc w lecie w upały olej o tej lepkości też da radę. Jeżeli auto jest codziennie odpalane w zimie, a będzie ona sroga (na razie się nie zapowiada), to według mnie możesz lać i wyjdzie to silnikowi na zdrowie. Sam się zastanawiałem na 0W40 na zimę, ale autem w zimie jeżdżę jak muszę (rzadziej niż raz na tydzień-dwa tygodnie), a dwa ostatnio nasze zimy są dość łagodne, nie ma trzaskających mrozów w granicach -20 stopni, stąd zostałem przy 5W40.
Drugą zaletą 0W40 jest fakt, że ciężej trafić na hydrokrak o tej lepkości i producent musi się trochę bardziej postarać żeby zmieścić się w granicach tej normy i taki olej mieć wyższej jakości dodatki, ale za to są odpowiednio droższe - w przypadku shella różnica na allegro to z tego co widzę 10zł, a na papierach shell 0W40 ma lepsze parametry (nie widzę niestety tylko TBN w kartach), więc w tym wypadku, jakbyś chciał zostać przy tej marce oleju - czemu nie.