Ok, terminu "gęstość" rzeczywiście użyłem dla określenia "lepkość", tak więc znaczenie potoczne zostało przywołane.
Wali mnie delikatnie mówiąc "szybsze zużycie jednostki" napędowej, bo wolę, aby sie zużywała pod maską, a nie rdzewiała w kącie garażu. Mówimy o zużyciu wałka, nie zaś o powstawaniu klina olejowego w szczelinie panewka-czop, gdzie rzeczywiście mniejsza gęstość oleju umożliwia zachowanie tegoż klina przy ciaśniejszych pasowaniach etc.
Chciałbym, aby wałek był smarowany w sensownych ilościach olejem wylatującym z popychaczy, ale watpię, czy ma to miejsce w
NOWYCH popychaczach. No chyba że krzywka przetrze denko popychacza i powstanie otwór smarujący, ale krzywki już wtedy raczej nie ma
Wiem, że wszyscy jesteście fanami jak najdroższego oleju, jak najmniej gęstego etc. Miałem okazje pracować HDS-em na upale 40* i widziałem, co się stało po 2 h pracy, gdy olej hydrauliczny stał się rzadki
Krótko mówiąć: wiem swoje, a jedynie Bóg wie, gdzie leży racja, bo badań nikt nie przeprowadził. I mam tu na myśli badania rzeczonego problemu, czyli wałka z hydraulicznym kasowaniem luzu zaworowego (pisze w skrócie, chyba wiadomo, o co chodzi
)