miałem to u siebie.
odłączyłem akumulator i przeczyściłem klemy, założyłem je i zawazelinowałem. potem dokręciłem kleme masową dokładnie do karoserii i jeszcze zawazelinowałem to. Dodatkowo sprawdzenie połączeń elektrycznych od alternatora.
jak ręka odjął.
Ja ma podobny problem, tzn lamka od akumulatora się zarzy na małych obrotach(<1000) a potem gaśnie wraz ze wzrostem obrotów tylko czy powyższe rozwiązanie może pomóc jeżeli mi zaczyna czasem migać nie załeżnie od obrotów np jade sobie przy 2000obr/min i zabuja autem(lub nie koniecznie) lamka zaswieci się mocno na chwile lub zamiga i przestanie(wyadaje mi się, że cześciej jak jest duża wilgotność powietrza, ale to moje tylko odczucie).
Czy któreś z tych rozwiązań w tym temacie może mi pomóc??
Dzięki
[ Dodano: 15 Paź 2007 21:38 ]witam ponownie w tym temacie

borykając się z migającą lampką ładowania akumulatora wykonałem następujące czynności:
wyjąłem alternator, wymieniłem w nim szczotki i regulator napięcia następnie przeczyściłem jego styki, wkładając do samochodu przeczysciłem jeszcze wszystkie styki związane z alternatorem oprócz przewodu masowego przykręconego do kadłuba silnika (słabe dojście)
po nie długim czasie eksploatowania (koło 200km) pojawił sie taki problem, że lampka ładowania akumulatora jarzyła sie do około 1200obr/min oraz w tym samym zakresie obrotów potrafiła lekko migać.
Moje pytanie jest takie co może być przyczyną takiej sytuacji? czy ktoś już uporał się z takim problemem?