słuchajcie, jakiś czas temu pisałem że chcę wymienić 1.4 na 1.6 . poświęciłem cały piątek i kawałe soboty na wymianę . przezbroiłem silnik tj wymieniłem pokrywę zaworów na poldroverową, wymieniłem mocowanie altka, zamontowałem kolektory , złożyłem wszystko do kupy i zainstalowałem w nadwoziu. Sprawdziłem i wymieniłem pasek rozrządu.
Finał jest taki ża motor nie gada. Po wielu próbach zapalił na zaciągu , ale obroty jakie uzyskał to 500/minutę i po dodaniu gazu zdechł. powtarza się to na gaze i benie.
jeśli jest ktoś mądry we Wrocławiu kto się na tym zna to zapraszam do pomocy. będe przy nim grzebał w piątek i, lub sobotę.
wykluczam cz. halla, kompa i resztę elektryki bo wrzystko przeniosłem z pracującego silnika.