Humor II

[Buźka]

Taki "humorystyczny" komentarz znalazłem na interii pod artykułem o ukradzionym polonezie.

największe emocje rodzą się kiedy zaczyna się sekwencje hamowania czas biegnie wtedy jakoś inaczej, percepcja się nasila, czas jako spowalnia, pamiętasz każdy szczegół, noga automatycznie już drży udając ABS, w oka mgnieniu robisz kolejne redukcje, auto wędruje po szosie, bo klocki po lewej jakoś bardziej łapią, a te po prawej jakby zniknęły, ale nagle i te po prawej biorą, te z lewej odpuszczają, gorzej że hamowanie silnikiem było mocniejsze niż hamulce z przodu, tył zaczyna chcieć nas wyprzedzać, lewą ręką na kierownicy już od dłuższego czasu prowadzisz negocjacje, luz na układzie kierownicy tego nie ułatwia, trzeba aż pół obrotami kontrować, mimo że ruch skrętny kół ma być jeszcze minimalny, na większe przekręcenie kołami jeszcze czas, to będzie potrzebne gdy w ruch pójdzie ręczny, który zostaje ostatnią deską ratunku, ale z nim znów nigdy nic nie wiadomo, jeszcze wczoraj działał, ale mogła się już linka naciągnąć, albo te bębny z tyłu nie wiadomo które zadziałają, przez moment myślisz, czy tam były bębny, czy może jednak tarcze jak dużym fiacie, tracisz przez to drogocenne 100 milisekund, i odpalasz ostatnią procedurę hamowania - zaciągasz ręczny, starasz się najpierw aczkolwiek wgnieść ten przycisk na nim, żeby w razie co móc odpuścić hamowanie, nie da się, bo ząbki źle się ułożyły, zatem pal sześć, zaciągasz, może w trakcie przycisk się wciśnie, uff wcisnął się, ale pozycja niewygodna, bo ręczny stoi już na sztorc, prawa ręka się trzęsie z nerwów i wysiłku, kolubrynę znosi na prawo na szczęście, w lewo byłaby już czołówka, robisz lekko poboczem, ludzie na szczęście już uciekli, robisz cały obrót kierownicą w lewo, potem w prawo, noga na hamulcu pracuje, lewa już nacisnęła sprzęgło, silnik oczywiście gaśnie bo i tak na wolnych obrotach ledwo się utrzymywał, ale przy takim hamowaniu, opory boczne na cylindrach wzrosły, przez chwilę myślałeś, żeby podciągnąć ssanie bo czułeś że silnikiem telepoce i lekkie ssanie pomaga na podbicie obrotów żeby jakoś tyrkał, nawet na rozgrzanym, ale nie było jak, bo trzeba było kręcić kierą.... w pewnym momencie samochód się zatrzymuje, nawet jakimś cudem prawie na swoim pasie i to bez uderzenia w przeszkodę... na szczęście przeszkoda spojrzała w lusterko i zobaczyła taniec słabych świateł poloneza i zjechała w panice na pobocze więc pojawiło się dodatkowe 8m drogi, ufff, łot a najt. Teraz tylko trzeba odpalić silnik, który jak na złość nie chce zagadać, w międzyczasie podziękować innym z zrobienie miejsca na drodze, jak silnik odpala, niestety ręczny nie chce odpuścić pomimo, trochę haczą tylne hamulce, no ale do garażu gdzie zimujemy to cacko jest jeszcze tylko 5km, może się nie zagotują, sprzęgło które od zawsze się lekko ślizgało teraz dostanie po d...., oby nie trzeba było robić sprzęgła, lewy zakręt, trochę nosi, ale spokojnie, jedziemy już powoli, na awaryjkach, prawa noga nadal się trzęsie, ale już widać blaszak, jest dobrze, ulga.

[banned]

Owszem, tak jest jak hamulce wołają o remont

[śledzik]

Tak jest jak sie nie umie jeździć prawdziwym samochodem

[utek]

Coś z cyklu, sprzedający jest idiotą.

https://allegro.pl/oferta/oslona-licznika-polonez-9054392687

[Buźka]

Ha ha, dalej to widzę wystawia. Gdyby ktoś to kupił, to byłby jeszcze większym idiotą.

[śledzik]

Ktos to powinien zglosic tam gdzie trzeba

[mareks#1181]

Już ktoś kiedyś powiedział, że towar nie kosztuje tyle ile wynoszą koszty produkcji czy zakupu, ale za ile znajdzie się jelenia który to kupi. Podobnie z usługami jest, jak nieraz słyszę ile chcą za usługę to ręce opadają. Jak się kiedyś zapytałem kumpla ile chce za zamontowanie kabiny, to on zawołał 500 zł. No to sam zamontowałem.

[Daniel#1984]

A ile trwa montaż takiej kabiny, i do czego? Kabiny prysznicowej? Kabiny do ursusa?

[mareks#1181]

Kabina prysznicowa i mi zajęło 3 godziny amatorowi, to majstrowi pewnie by zajęło ze 2 godziny.
 

[Buźka]

Już kiedyś to pisałem i powtórzę raz jeszcze. Jak ktoś ma łeb na karku i nie ma dwóch lewych rąk, ma chęci, to z mniej wymagającymi sprawami sobie bez problemu poradzi. W internecie jest w dzisiejszych czasach wszystko. Nie każę tu nikomu kłaść pełnej instalacji elektrycznej w mieszkaniu, bo to są poważne sprawy i w razie W, dostajemy po dupie, ale montaż kabiny prysznicowej, to nie jest kosmiczna technologia. Też bym nikomu za to nie dał 5 stów, bo to kradzież w biały dzień. To jest porównywalny stopień trudności do montażu umywalki, albo sracza, co chyba średnio rozgarnięty człowiek potrafił by zrobić. Niektórym fachowcom się coś odkleiło w głowie i wydaje im się, że są panami świata, bo potrafią coś tam zrobić. No chyba, że miał wystawić jakiś papier na ten montaż i za ten papier tyle sobie zaśpiewał.

[Tales]

Mi hydraulik powiedział 4000zl za rozprowadzenie rur kanalizacyjnych w nowo budowanym domu i podłączenie z siecią kanalizacyjna już na terenie działki. Mówię o rurach które są pod pierwszą wylewką tzw. chudziakiem. Cena za samą robotę.
Jak usłyszałem cenę to jeden wieczór poświęciłem na szukanie w necie informacji jak to zrobić a po dwóch dniach było już po robocie.
Ogólnie uważam że to można zrobić samemu to robię samemu. Nie mowie o sytuacjach gdy nie mam wiedzy lub niezbędnych narzędzi.

[banned]

Niestety, jak ktoś powiedział, winę za to ponoszą zamówienia publiczne gdzie wyceny są z d... albo specjalnie zawyżone żeby jak najwięcej pieniędzy mogło zniknąć.

Niestety, skrajny libertarianizm ekonomiczny może i nie jest najlepszym rozwiązaniem jaki może być, ale przy skali niekompetencji i zwykłego złodziejstwa jakie mają miejsce we wszystkim czego tknie się państwowa administracja, w Polsce to jedyna opcja żeby dało się tutaj żyć, a nie wegetować.

Starczy dodać, że kraje z rozbuchanymi systemami socjalnymi, przy dużo większej liczbie ludności, potrafią mieć kilka razy (!) mniej urzędników!
I stać je na to, żeby mieć niższy VAT, czasem nawet 0% na większość podstawowych produktów.

[KGB]

Mi hydraulik powiedział 4000zl za rozprowadzenie rur kanalizacyjnych w nowo budowanym domu i podłączenie z siecią kanalizacyjna już na terenie działki.

jak za darmo...
w stolcu 3000pln za rozprowadzenie ~2m rury pod posadzka w mieszkaniu (nowym, stan surowy) i to w ramach wykonczenia - robi firma, ktora ma zamowione cale wykonczenie za kilkadziesiat tysiecy, a to jest po prostu jedna z pozycji w tabeli

[KGB]

trzej krolowie jak malowani https://www.wiocha.pl/1606944,Swieto-trzech-blaznow

[Bocian_s#313]

Humorystyczne tematy polityczne wysłałem do HP... tam proszę sobie kontynuować dyskusję.

[Gomulsky]

Taka historyka.
Śniegu nawaliło od metra i trochę, przejechał na przegląd typowy Janusz, Polak, katolik i wyborca "kogo trzeba" w swoim "nowym" 12 letnim samochodzie.
W czasie przeglądu strzelił przewód hamulcowy. Mówię chłopu, że ma auto w takim stanie, że dobrze iż nikt nie zginął, bo przy tej pogodzie sprawne hamulce i zawieszenie to podstawa. I żeby zostawił samochód do naprawy, bo przy tej pogodzie, samochodem w tym stanie to jeszcze kogoś zabije. Chłop zafiksowany "un przyjechał SPRAWNYM samochodem, to pan żeś go popsuł kurła, a w ogóle to jemu auto przebadane i un nie może go zostawić do naprawy, bo musiu wnuczka z przedszkola odebrać"...
No i wziął i pojechał w siną dal.
Koniec.

[śledzik]

Dosc zyciowe ale nieznana jest doglebnie sytuacja zyciowa tego osobnika. Moze mial ku temu poważny powod a równie dobrze mogl tak zareagować na wywyższanie sie intelektem i stopniem pana diagnosty? Na szczęście opisana z humorem.

[Daniel#1984]

Yyyy, w sensie, że jeżdżenie na zgnitych przewodach i wyjechanie z powrotem na zaśnieżoną drogę bez płynu hamulcowego w układzie jest usprawiedliwione, jeśli musisz odebrać bąbelka z przedszkola, a diagnosta na przeglądzie krzywo na ciebie spojrzy, lub coś powie nie tak? 

[KGB]

Mówię chłopu, że ma auto w takim stanie, że dobrze iż nikt nie zginął, bo przy tej pogodzie sprawne hamulce i zawieszenie to podstawa.

tos pierdolnal jak lysy warkoczem o beton, bo przy takiej pogodzie nawet goowniane hamulce blokuja kola - czyli nawet na dwoch i to krzyzowo da rade zatrzymac sie z tych oszalamiajacych predkosci,
co kolo ci udowodnil, bo wsiadl i pojechal

[Daniel#1984]

Może i wsiadł i pojechał, ale czy nie skończyło się to przygodą ze słupem, to się pewnie nigdy nie dowiemy

Zależy też, jaką trasą jechał, bo u nas ekspresówki akurat są perfekcyjnie odśnieżone i czarne jak asfalt ze smoły, i ludzie jeżdżą powoli po osiedlówkach, a na ekspresówie but w podłogę jak zawsze.