Ja tam odniosłem wrażenie, że Gomulsky jest nieprzekupywalny i na dodatek, pamiętliwy i po prostu, chce wszystko robić zgodnie z literą prawa. Tzw. służbista, nie obrażając nikogo. Nie napisał w końcu, czy dał gościowi negatywa (zgaduję, że tak, skoro tyle zastrzeżeń wypisał) a tylko tyle, że gość sobie wesoło pojechał po dziecko do przedszkola. A tak nawiasem mówiąc, co to było za autko, czyżby passerati?
Trzeba oddzielić czepianie się o byle gówno dla zasady, co niejednokrotnie ma miejsce, od zwracania uwagi na istotne usterki, tym bardziej zagrażające życiu i zdrowiu właściciela i innych użytkowników drogi. Jeżdżenie z pękniętym przewodem hamulcowym, to zwykły debilizm. Ja bym się nie czepiał o przepaloną żarówkę w jednej lampie, o ile druga lampa jest sprawna, ale układ hamulcowy i zawieszenie, to nie przelewki.
Prędzej czy później, diagnosta będzie miał prawo skierować samochód do złomowania, w przypadku stwierdzenia szeregu istotnych usterek, np zaawansowanej korozji elementów nośnych nadwozia. Rząd sukcesywnie próbuje walczyć ze "złomami" i w końcu do czegoś takiego dojdzie. Nikogo nie interesuje, czy ludzi stać na nowe, czy też w miarę młode, używane auto, czy też nie.