Odkopuję, bo zabawy ciąg dalszy.
Podczas ostatniego weekendu chciałem wymienić filtr gazu, jednak okazało się że kupiłem nie taki.
Poskładałem wszystko z powrotem. Instalacja szczelna, niestety występuje dość dziwny objaw, tzn:
przy kręceniu silnika powyżej 4 tysięcy obr/min, oczywiście pod obciążeniem i rogrzanego, zachowuje się jakby mu ktoś zakręcał gaz.
Co ciekawe spalanie jest w normie - cykl mieszany, krótkie odcinki wychodzi 13 l/100 km.
Zastanawia mnie to, bo silnik jest zdrowy, potwierdza to pomiar ciśnienia na nierozgrzanym silniku wynik po 12,5 na cylinder, a mam problem z wkręcaniem go i przyspieszaniem powyżej rzeczonych wyzej obrotów. Wczoraj sprawdziłem też wężyki podciśnień przy gaźniku i aparacie zapłonowym i wszystko jest z nimi OK. Na benzynie nie jeżdżę, więc sprawdzanie na benzynie nie ma większego sensu. Zapłon dobrze ustawiony, pali bez zająknięcia na ciepło i zimno.
Myślę czy przypadkiem może mieć wpływ aparat zapłonowy. Tzn mam podejrzenia co do przyspieszacza odśrodkowego. Z tego co wiem to przyspieszacz ciśnieniowy (gruszka) działa w niskim zakresie obrotów, przy wysokich działa odśrodkowy, możliwe że to on jest winny zamieszaniu.
Problem się pogłębia od jakiegoś czasu. Po wciśnieciu gazu do oporu i otwarciu się obu przepustnic auto nie jedzie...
W sobotę mam zamiar wymienić filtr gazu wraz z uszczelnieniami elektrozaworu oraz aparat zapłonowy.
Tak sobie pomyślałem że może winien jest parownik, ale mam go dopiero trzy lata, przejechane niecałe 30 tysiąców...
Lewego powietrza nie bierze