Akurat chodzi mi po głowie nie silnik fiata, tylko forda probe 2.2 12V turbo. Minus jest właśnie taki, że to silnik z przednionapędówki, a drugi minus, że to V6 czyli może być problem z miejscem.
Ale generalnie chodziło mi o to, czy dużo więcej jest roboty niż przy swapie silnika z tylnonapędówki, ale widzę, że nie aż tak wiele.