Mój ojciec w PF 125p zamontował wskaźnik ciśnienia oleju i amperomierz w miejscu na głośnik, czyli pod radiem. Wskaźniki pochodziły z Warszawy, a czujnik :?: ... nie wiem skąd, pewnie też z Pabiedy. Ciśnienie oleju pokazywał tylko na zimnym silniku, ale amperomierz dziarsko odzwierciedlał ładowanie. Walka szła o ograniczenie zużycia paliwa, więc samochód miał zamontowaną "turbinkę Kowalskiego", przez jakiś czas benzyna transportowana do gaźnika przepływała przez chłodnicę, aby się rozgrzać i przez to poprawić odparowanie. Wentylator włączany elektromagnetycznie został zastąpiony wiatrakiem elektrycznym z Zastawy. Oczywiście resory z 3 piórami, twarde jak kamień, ale 50 kilo części w bagażniku jakoś sobie z tym radziło... . Szkoda, że po Fiacie została tylko klapka od radia
Fiat miał ponoć jakiś system, który "odbijał" klocki hamulcowe po hamowaniu, blokowanie hamulców to była udręka. Regulator napięcia oczywiście był zdublowany (zamontowany na fartuchu prawego błotnika, nie na alternatorze, przez co dzisiaj trzeba się gimnastykować, a wtedy wystarczyło przepiąć kable), a gaźnik miał zamontowana przetyczkę, przez co II przelot otwierał się przy niższej prędkości.