Możecie gadać na (komune) że było źle itp. ale teraz to już zupełne dno
Teraz jest papier toaletowy i benzyna. Pseudokomuna nie była taka zła jak się mówi bo teraz jest moda żeby ją w całości sprowadzać do okresu stalinowskiego co jest skrajnie krzywdzące ale nie były to znowu czasy renesansu i dobrobytu. Owszem podźwignięto Polskę z ruin, kultura miała chyba najlepszy okres w ciągu ostatnich 100 lat i dbano o obywatela ale niestety to wszystko zbankrutowało i mieliśmy rozróbę jak teraz jest w Grecji. Nota bene ciekawe że prawie wszyscy teraz kibicują Greckiemu rządowi i Greckim policjantom na których spadają koktajle mołotowa ,a 50% polskiego społeczeństwa i TVP uważają że stan wojenny był jakąś wielką zbrodnią.
Co do poziomu życia za PRLu przypominam że Maluch w pierwszym roku kosztował bodaj 67 tyś. co było majątkiem i trzeba było zbierać na to auto z 10 lat. Żeby było zabawniej z analizy ekonomicznej wynikało że Malucha trzeba sprzedawać za co najmniej 100tyś. ale Gierek się nie zgodził i wychodziło na to że PRL dopłacał każdemu do Malucha 32tyś. zł.
Nie gadaj że teraz jest totalne dno. Że polskie firmy upadają? Ten krzyk trzeba było podnosić w latach 90tych kiedy zachodnie koncerny rozwalały nasze postsocjalistyczne firmy ,a my nie korzystaliśmy z przysługujących nam na mocy "Traktatu Europejskiego" klauzul zaporowych żeby ten proces powstrzymać, a prywatyzacji dokonywano po złodziejsku. Przypominam że mamy za 2010 rok 11% (teraz pewnie coś koło 8-9%) wzrostu produkcji przemysłowej rocznie, a rynek usług też się rozszerza. Dużych inwestycji dokonuje co prawda głównie obcy kapitał ale krajowa produkcja ma się dobrze, a małe polskie firmy robią często za cichych dostarczycieli szeroko rozumianej technologii. Owszem z punktu widzenia produkcji stali, samochodów z logo polskiego producenta czy zakładów azotowych może być nieciekawie i coraz gorzej ale z punktu widzenia dostarczyciela technologii it, systemów zarządzania, i produkcji podzespołów jest bardzo dobrze. Co więcej spróbuj teraz znaleźć żarcie na którym nie byłoby jakiegoś znaczka typu made in Poland, a przechodzi to na kosmetyki, "kupuj nasze" itp. i ludzie na to idą. Jeszcze parę lat i to będzie też na innych produktach, to jest źle że ludzie w końcu chcą kupować nasze?
Źle jest pod tym względem że mamy wysokie podatki, utrudnione zakładanie firm i urzędników którzy czychają na każde potknięcie. Gdyby nie to wzrost gospodarczy byłby ze 2-3 razy większy. No i to że w spółkach skarbu państwa zasiadają ludzi z nadania politycznego i co chwila okazuje się że kogoś trzeba posłać do pudła za korupcję.
estem pewny, że to miałoby popyt - polskie auto
Guzik prawda. Jedzenie i szampon z naturalnych ziół owszem ale samochód każdy woli kupić jednak zagraniczny, na zachodzie trzeba by kreować markę co najwyżej wspierając się osiągnięciami historycznymi ,a niszę na tanie proste auto zapełniła Dacia. Zbyt mógłby mieć tani, solidny i w miarę nowoczesny samochód- jak Dacia, być może małe sportowe auto o bardzo niskiej masie 600-700kg z małym silnikiem bo było by to szybkie, tanie w zakupie, eksploatacji i fajnie wyglądało podczas gdy nikt czegoś takiego nie oferuje albo auto elektryczne za 30tyś. zł (bo nie ma e-auta w tak niskiej cenie) ale polski samochód jako taki- mowy nie ma. A już na pewno nie w czasie kiedy rynek motoryzacyjny kurczy się o 12%.
napiszmy gdo geatesa
ma więcej kasy niż dług publiczny Polski . jestem gotow jeżdzic poldkiem ze znaczkiem wndowsa na drzwiach i masce
"System in danger" podczas driftu i "critical system error" podczas wyprzedzania? Boże uchowaj
