W sobotę (niestety - przez brak internetu nie miałem się kiedy pochwalić) był u nas odpust i jedna pani w GLI z Katowic zawiesiła się po zebraniu swojego stoiska mocowaniem resora na krawężniku i nie miała jak zjechać (ach, ten różnicowy

) więc pomogliśmy jej.
Wczoraj zawiozłem znajomych do szpitala bo córka ze śrubą w łapie w szpitalu... Podziwiam młodą, drugi tydzień leży w tej samej pozycji (musi, bo ręka na wyciągu)...
Ogólnie myślałem, że będzie gorzej, ale i tak z pięcioma osobami na pokładzie czuje sie brak tych 8 koni i niższej sprawności diesla pod górkę... No i czuć, że hamulce zapowietrzone jeszcze (nie mam kiedy wymienić zacisków).