Łukasz, oglądałem dzisiaj te filmy, i widzę, że są dość badziewne te sprzęty - ale łatwe do poprawy domowymi sposobami. Kulona bym kupił, tylko cena w Polsce jest zaporowa, a import z Rosji przerabiałem podczas kupna tam magnetofonów szpulowych ich produkcji 2 miesiące temu. 1/10 sprzedawców zgadza się na wysyłkę, i tylko po przedpłacie, bo cena przesyłek pobraniowych jest zaporowa. Stefpol wypadł w teście lepiej, jeśli chodzi o pracę na max obciążeniu, ale ja realnie nie użyję więcej, niż 6-7A, akumulator mam 62Ah.
Biedronkowe/lidlowe "prostowniki mikroprocesorowe" są dobre do tego, żeby sobie doładować akumulator jak awaryjnie nie ma nic innego, właśnie jak mówią na filmie, nie zrobią "gęstości elektrolitu", ładowanie kończy się przy 14,6V. Wziąłem ten z aukcji, dobija do 16,2, jak coś w nim siądzie, to zwrócę/przerobię go po ludzku. W budżecie do 200zł ciężko o dobry prostownik, szukałem czegoś z epoki i miałem zamiar dołożyć do niego moduł mikroprocesorowy z aliexpressu. Widziałem kilka naprawdę dobrych prostowników radzieckich, w metalowej obudowie, z solidnym trafem, do 8A. Niestety, nikt nie chce ich sprzedawać, poza standardowym badziewiem ze spółdzielni inwalidów 6V/12V 2,5A ciężko coś znaleźć
.
Na filmie w sumie nie wypadł najgorzej, w porównaniu z tym badziewiem z masty/kukli (pierwsze słyszę o tych firmach w ogóle, ale widać, że nie ma czego żałować :D) Wziąłem ten prostownik, ryzyk fizyk, przynajmniej naładuje akumulator na full. Jak wysiądzie, to go zwrócę i dołożę do czegoś lepszego/przerobię. Choć zanim siądzie, może trochę czasu minąć - zazwyczaj w ogóle nie używam prostownika, tak z raz do roku, dwa maksymalnie, ale w zastępczym atu akumulator trzeba ładować co parę dni i wyszło, że muszę się wyposażyć w coś lepszego, niż sena
.