Skoro jak piszesz ,  wycie alternatora ustapilo w momencie jak rozlaczyles kable od zaciskow alternatora , to w ten sposob jednoznacznie wskazales na sprawce tego odglosu .Alternator dalej jest sprzegniety mechanicznie za pomoca paska klinowego z reszta kół silnika auta i to sprzegniecie nie jest przyczyna,  bo wszystko jest ok. bo nie wyją łozyska alternatora
 Sadze , ze zasada pracy alternatora tj, zjawisko indukcji elektromagnetycznej , oddzialywanie na siebie wzajemnie , dwoch pol elektromagnetycznych powoduje powstanie ,  przy pewnej  czestotliwosci rezonansowej wynikajacej z okreslonej predkosci obrotowej wirnika ,  mikro drgan blach stojana lub wirnika na ktorych nawiniete sa uzwojenia tych elektomagnetycznych czesci alternatora . 
Nie raz słyszałeś  buczenie transformatora sieciowego . Żle zalane i nie sklejone   specjalnym lakierem transformatorym   blachy transformatora na skutek rezonansu magnetycznego  po prostu bardzo glosno pracuja, bucza nie do zniesienia . W alternatorze jest to samo tylko dochodzi jeszcze obrotowy ruch wirnika i przez to powstaje specyficzny odglos wycia , ale tylko jak piszesz do okreslonych predkosci obrotowej ,  a tym samym do okreslonej czestotliwosci rezonansowej i temperatury pracy alternatora, ktory sie nagrzewa w miare jazdy .Nagrzany material rozszerza sie i luzy pakietu blach moga sie w ten sposob kasowac a wycie ustaje.
Prawdopodobnie  siła odsrodkowa wirnika ma tez wplyw na zanikanie tego odglosu .
Reasumujac sprobuj z dobrego alternatora zamienic wirnik lub stojan zeby wyeliminowac jeden z wyjacych elementow u siebie.