Autor Wątek: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?  (Przeczytany 14966 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 27, 2012, 23:48:18 pm »

Offline maciejowski

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2979
  • Płeć: Mężczyzna
    • 125p '75 | 125p '78 | 125p '80 | 125p '90 | 126p '78 | caro '96 x2 |
jak dlanie rowniez doposazenie wrsji c do fulla
to jest profanacja.
Cytat: KGB
wtedy moze okazac sie ,ze pelno Nm ,a jakoby zadnego nie bylo - jedna malutka przekladnia ,tak wiele ubylo ...

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 28, 2012, 01:29:51 am »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13824
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
ile szarak?
dla ciebie znizka ,jakby co

a co do silnika z mazdy mx-5 to ma on kolektory nie z tej strony i garb na misce nie w tym miejscu,
wiec jego posadzenie w poldku nie jest latwiejsze niz zadnego innego silnika o podobnych wlasciwosciach,
a cena jest stosunkowo wysoka


Po przemyśleniach nie chcę opcji C. Nie tego chcę.
ale naprawde go szkoda ,nawet przemalowac z pomarancza szkoda,
dohc pod maske - czemu nie ,ale klatki ,blotniki ,wybebeszenie - to juz zniszczenie auta,
do replikowania to sie bardziej nadaja auta do remontu (vide szarak) ,albo jakies caro + zmiana przodu i tylu i efekt bedzie ten sam
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 28, 2012, 12:40:38 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
Jakbyś to auto schował na kilka lat to byś na nim zarobił. Przemalowanie auta jest bez sensu- za ładny stan oryginalny żeby coś przy nim robić- mało takich zostało. Tak samo tyranie po KJSach, nawet przy bezwypadkowej jeździe po roku całe auto będzie odrapane i rozlezie się geometria. Kup auto w gorszym stanie które ma zdrowe elementy nośne i je rób, bo to jedna robota i tak bez rozbiórki i spawania w robieniu rajdówki się nie obędzie. KJSowych aut widziałem z bliska koło 300 w życiu, i to wszystko są auta które nawet dobrze przygotowane, z bliska wyglądają jak trupy, bo takie jest zniszczenie sprzętu w warunkach bojowych.

Druga rzecz że jak chcesz robić 2000 Rally to Zaleski był pierwszy który technicznie wiernie odtworzył to auto ze wszystkimi smaczkami żeby jeździło jak należy ale on na to wydał 150 tys. zł. Można zrobić dobre auto za ułamek tej sumy, np. na silniku z Hondy S2000 i pomijając różne smaczki, ale jakby nie patrzeć z 10 tys. zł trzeba wydać na auto które będzie miało góra 120KM na jakimś Roverze 1.8, zważywszy że dobrego Poloneza idzie wyrwać za 600zł, spawanie i malowanie auta w stanie fabrycznym mija się z celem skoro on za kilka lat będzie wart 10 tys. zł ,a może i więcej.

Z rajdówką to nie jest takie hop siup. Można zrobić dobre auto za 8-10 tys. jak się wie co i jak i sporo rzeczy robi samemu tudzież po znajomości. Można wiernie odtworzyć technicznie 2000 Rally, to są astronomiczne koszty i potrzeba specjalistów którzy to zbudują i ustawią żeby jeździło jak należy. Można obniżyć koszty i pójść po technice nowszej ale to też są spore koszta, a można wydać 50tys. i zbudować coś co ma na papierze 150KM i niby flaki są jak w oryginale, a potem się okazuje że w ogóle nie przyspiesza ,a jak wsiadł za kółko eks kierowca teamu FSO to wjechał w ścianę bo auto zamiast się obrócić, pojechało prosto bo szpera za słaba ,a zawieszenie źle ustawione.
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2012, 12:49:56 pm wysłana przez banned »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 28, 2012, 14:29:04 pm »

Offline El-Portero2

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 698
  • Płeć: Mężczyzna
    • PN 5d 1.5 1980r -> PN 3D V6 2.8i. Polonez 5D 1.5 SLE 1989r -> PN Coupe 1.5X, Polonez 1986 1.5 LE Milicja
a co do silnika z mazdy mx-5 to ma on kolektory nie z tej strony i garb na misce nie w tym miejscu,
wiec jego posadzenie w poldku nie jest latwiejsze niz zadnego innego silnika o podobnych wlasciwosciach,
a cena jest stosunkowo wysoka

KGB - No o to chyba chodzi w tuningu- niekoniecznie ma być łatwo. Ja naliczyłem chyba 9 modyfikacji samego naboju żeby umieścić go w polonezie a co dopiero mod na/podwozia. Owszem są inne silniki dużo prostsze do swapu np motor z volvo 2.3T albo jakiś mercedes, który ma garb miski w przedniej części i już odchodzi polowa modyfikacji że by zapakować to do poldka.

Wchodzę na dział PTK CLASSIC (PTK {skrót} polonez tuning klub classic) z ciekawości, że znajda się tu tunerzy z ciekawymi pomysłami a tu cienko. W prawdzie ten temat ma charakter zapytania [ autor chciałby znać opinie forumowiczów czy robić tak- czy siak - a może nie robić w ogóle] to mam tylko jedno przesłanie dla autora ...Chłopie nie pytaj się tylko rób tak jak uważasz. Robisz to dla siebie, tobie ma się podobać i to Ty będziesz jeździł tym samochodem a nie kolega z forum :-)

Naprawdę nie chcę nikogo obrazić ale odnoszę wrażenie, że dla niektórych na forum tuning poloneza skupia się wyłącznie na gadaniu o tuningu a dla innych na wstawieniu innego silnika od poloneza w jedno popołudnie z piwem w ręku i nakładzie finansowym najlepiej nieprzekraczającym 150zł  <smutny> co lepszy to się może poszczycić samodzielnym montażem "sportowych plastików". Szkoda, że tak to wygląda i przykro mi, że przez to Poloneziarze są traktowani w społeczeństwie motoryzacyjnym jako gorsi ludzie od tych, którzy jeżdżą autami innych marek. Określenia typu "nieśmierdzące groszem buraki" albo leszcze i nieudacznicy są przegięciem pały ale im dłużej przeglądam forum to przestaje mnie dziwić że takie zdanie o nas mają.

Jakbyś to auto schował na kilka lat to byś na nim zarobił. Przemalowanie auta jest bez sensu- za ładny stan oryginalny żeby coś przy nim robić- mało takich zostało. Tak samo tyranie po KJSach, nawet przy bezwypadkowej jeździe po roku całe auto będzie odrapane i rozlezie się geometria. Kup auto w gorszym stanie które ma zdrowe elementy nośne i je rób, bo to jedna robota i tak bez rozbiórki i spawania w robieniu rajdówki się nie obędzie. KJSowych aut widziałem z bliska koło 300 w życiu, i to wszystko są auta które nawet dobrze przygotowane, z bliska wyglądają jak trupy, bo takie jest zniszczenie sprzętu w warunkach bojowych.

Druga rzecz że jak chcesz robić 2000 Rally to Zaleski był pierwszy który technicznie wiernie odtworzył to auto ze wszystkimi smaczkami żeby jeździło jak należy ale on na to wydał 150 tys. zł. Można zrobić dobre auto za ułamek tej sumy, np. na silniku z Hondy S2000 i pomijając różne smaczki, ale jakby nie patrzeć z 10 tys. zł trzeba wydać na auto które będzie miało góra 120KM na jakimś Roverze 1.8, zważywszy że dobrego Poloneza idzie wyrwać za 600zł, spawanie i malowanie auta w stanie fabrycznym mija się z celem skoro on za kilka lat będzie wart 10 tys. zł ,a może i więcej.

no no, najlepiej wstawić auto do garażu i przykryć kocem na 100lat.  <spoko> <lol2> (bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.
Cytuj (zaznaczone)
"Moze potnij jakiegoś malucha , świat pełen jest tych co tną ale tych co spawają policzysz na palcach jednej dłoni." CRUISER

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 28, 2012, 14:54:00 pm »

Offline ZdzisiekTDI

  • Nowicjusz
  • Wiadomości: 40
  • Płeć: Mężczyzna
    • 1.9 TDI
Zanim podejmiesz decyzję co zrobisz z autem, przyjrzyj się ogłoszeniom i zdjęciom innych samochodów które w latach 90 były poddawane bardziej lub mniej udanym przeróbkom. Są takie modele, które w tym czasie były ulubionym obiektem przeróbek. Dziś te samochody są albo zmielone i przetopione w hucie, a jeśli jeszcze istnieją to nikt ich nie chce tknąć, nawet jakby mieli za to dopłacać. Zostały bezpowrotnie zniszczone. To samo stanie się z dzisiejszymi kultstajlami, ratami i innym syfem na glebie z bbsem z rantem po polerce. Daję im 5 lat, aż ich konstruktorzy "dorosną" i porzucą w krzakach na zgnicie. Jeśli masz dziesiątki tysięcy złotych to ruszaj z poważnym projektem, a jeśli ich nie masz to postaraj się utrzymać ten samochód w jak najlepszym i oryginalnym stanie. Może kiedyś jeszcze będziesz miał odpowiedni czas i zaplecze na poważny projekt.

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 28, 2012, 15:29:50 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13824
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
KGB - No o to chyba chodzi w tuningu- niekoniecznie ma być łatwo. Ja naliczyłem chyba 9 modyfikacji samego naboju żeby umieścić go w polonezie a co dopiero mod na/podwozia. Owszem są inne silniki dużo prostsze do swapu np motor z volvo 2.3T albo jakiś mercedes, który ma garb miski w przedniej części i już odchodzi polowa modyfikacji że by zapakować to do poldka.
nie jestem wyznawca tunigu dla tuningu ,wiec jezeli czegos sie nie oplaca robic to tego nie popieram,
dla dzialania w ktoras strone musza byc jakies przeslanki praktyczne
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 28, 2012, 22:23:33 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
El Portero, kiedy zaczynałem lata temu czytać to forum to szczytem tuningu była łuskownica, owiewki heko i licznik od roweru wysterowany magnesem przyczepionym do tarczy hamulcowej. Teraz po latach spełniło się moje marzenie, tj. ludzie robią poważne projekty z tym samochodem. Percepcja samochodu też się znacząco poprawiła. Ludzie którzy go mieli, często go dobrze wspominają, a młode pokolenie podchodzi już jak do obiektu kultowego i to się przez lata udało wypracować szeregiem działań natury promocyjnej. Dodam że temat FSO regularnie pojawia się na czołowych portalach internetowych i nawet czasami w poważnych periodykach typu wprost czy newsweek, do czego skądinąd niewiele trzeba było, bo skuteczne okazało napisanie listów do redaktorów. Mnie ludzie źle traktują dlatego że mam upierdliwy charakter ,a nie ze względu na samochód. A to że kolegę zniechęcamy to wynika z tego że pacjentem ma być wyjątkowo ładny egzemplarz ,a operacja może go bezpowrotnie zniszczyć. Jak zauważył przedmówca, tuningowane wozy źle kończą i nie ogranicza się to wyłącznie do mody ale także do tego że trudno przez lata używać wóz który zgubił skrzynię biegów na przejeździe kolejowym albo rozlazły się podłużnice, bo tuner jeden z drugim wiedział lepiej ile zwojów ciąć. A z kolei poważne rzeźby są bez sensu w budzie która ma się rozlecieć za rok. Nie przeczę, można zrobić porządny samochód rajdowy który będzie dobrze jeździł i wytrzyma lata, za 10 tys. zł. ale nie zrobi się tego na hardkorowym silniku bo to nie ten pułap cenowy (pomijam już to że auto narażone na intensywne zużycie i kraksy powinno mieć jak najmniej nietypowych części bo potem znowu jest sajgon przy odbudowie), i nie zmienia to faktu że po roku zmagań będzie się trzymał ale za to wyglądał jak półtora nieszczęścia, a do tego też prezentowanego egzemplarza szkoda.


(bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.

Ja się pytam JAKI projekt? Jeżeli gościa stać choćby na ćwierć Poloneza Zaleskiego to kupienie 5 następnych Polonezów nie jest dla niego problemem, a jeżeli ma załóżmy 5 tys. złotych to lekkie obniżenie, poprawne zestrojenie zawieszenia i seryjny dohc to maksimum na jaki może sobie pozwolić jeżeli to ma być dobrze zrobione i nie nastręczać trudności.
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2012, 22:40:27 pm wysłana przez banned »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 28, 2012, 23:38:46 pm »

Offline Elwood#1887

  • Moderator
  • Wiadomości: 2725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wujek Samo Zlo
Dla mnie orginał to  co nie wykracza poza to co było montowane. Nie jestem oczywiscie jakims ortodoksem wiec wydaje mi sie ze spokojnie mozna w takim borku montowac to co fabryka przewidziałą i pasuje bez diaxa i spawarki.
Silnik i reszte typu waski zawias mozesz wyjac zakonserwowac smarem i do piwnicy, a za 10 lat jak bedziesz chiał miec orginał to wrócisz bez problemu.. Co do orginału to proponuje :
Silnik to wiadomo najlepiej 2.0 132 na wtrysku, ale jest tez zapomniany poldoford 2.0 OHC do tego szpryca ze sierry i jest to naprawde wdzieczna jednostka do modów, na pewno lepsza dostepnosc czesci i literatury wszelkiej masci niz do fiata. Rover według mnie nie jest koszerny do takiego auta :D- za duzo plastiku i w ogole jakos nie pasuje klimatem
-szeroki zawias z caro + sprezyny truck odciete  1.5-2 zwoje
-hamulce lucasa, do tego pompa hamulcowa od argenty + wspornik usztywniajacy
- kola 14 cali z fiata 132 tzw motylki lub kończynki, sa tez takie same 13 cali
reszty bym nie ruszal, co najwyzej jakies udogodnienia typu nowszy sterownik wycieraczek czy centralny zamek, do tego na fotele pokrowce miski  i jakis kaseciak z epoki np gelhard gxr 944s czy cos w podobie tzn robimy tak jak robili by to nasi ojcowie zgodnie z epoka.
Oczywiscie kazdy ma swoja wizje ale pomysły w stylu przyciemniane szyby, pierdzacy wydech, german style nalezy raczej odlozyc do innych samochodów
Obecny park maszynowy :
Ford Granada 4.0 '82 "No replacement for displacement "
BMW E36 323ti  '98 No LPG
BMW E82 125i   '10 "Ferrero Rocher Złoty Miesiąc"& No LPG

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 29, 2012, 12:20:05 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
I to jest bardzo dobry pomysł Elwooda, dodałbym do tego tylko jeszcze wymianę drugiego pióra resoru na dłuższe i zestaw amortyzatorów Bilsteina. Po ustawieniu geometrii w przednim zawieszeniu jak trzeba, tak przerobiony samochód powinien bardzo fajnie jeździć i nie nastręczać trudności eksploatacyjnych.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 29, 2012, 15:05:03 pm »

Offline sikorak

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 2000C i.e.
Dla mnie orginał to  co nie wykracza poza to co było montowane. Nie jestem oczywiscie jakims ortodoksem wiec wydaje mi sie ze spokojnie mozna w takim borku montowac to co fabryka przewidziałą i pasuje bez diaxa i spawarki.
Silnik i reszte typu waski zawias mozesz wyjac zakonserwowac smarem i do piwnicy, a za 10 lat jak bedziesz chiał miec orginał to wrócisz bez problemu.. Co do orginału to proponuje :
Silnik to wiadomo najlepiej 2.0 132 na wtrysku, ale jest tez zapomniany poldoford 2.0 OHC do tego szpryca ze sierry i jest to naprawde wdzieczna jednostka do modów, na pewno lepsza dostepnosc czesci i literatury wszelkiej masci niz do fiata. Rover według mnie nie jest koszerny do takiego auta :D- za duzo plastiku i w ogole jakos nie pasuje klimatem
-szeroki zawias z caro + sprezyny truck odciete  1.5-2 zwoje
-hamulce lucasa, do tego pompa hamulcowa od argenty + wspornik usztywniajacy
- kola 14 cali z fiata 132 tzw motylki lub kończynki, sa tez takie same 13 cali
reszty bym nie ruszal, co najwyzej jakies udogodnienia typu nowszy sterownik wycieraczek czy centralny zamek, do tego na fotele pokrowce miski  i jakis kaseciak z epoki np gelhard gxr 944s czy cos w podobie tzn robimy tak jak robili by to nasi ojcowie zgodnie z epoka.
Oczywiscie kazdy ma swoja wizje ale pomysły w stylu przyciemniane szyby, pierdzacy wydech, german style nalezy raczej odlozyc do innych samochodów


Właśnie tak sobie to wyobrażam. Tylko wnętrze wyjęte i zmagazynowane na przyszłość, gdyby poglądy się zmieniły :)




Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 31, 2012, 19:34:57 pm »

Offline MroziuFSO

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 256
  • Płeć: Mężczyzna
  • Miłośnik Polonezów
    • Polski \F\I\A\T\ 125p 1500
jesli taki polonez w takim roku jest w miare dobrym stanie to tylko i wyłącznie opcja C , ja w opcji C np mam swojego Fiata 126 BIS oraz dojdzie fiat 125p lub caro + 1.4 do tuningu tylko caro - 1.6 ohv ;)
jest: Mr 78' 1979 Polski Fiat 125p 1500
był: MR 91' 1993 FSO Polonez Caro 1.6 GLE "wąski"
był: MR 97' 1997 DAEWOO-FSO Polonez Caro PLUS 1.4 GTI
był: MR 93' 1995 FSO Polonez Caro 1.6 GLI

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 01, 2012, 22:27:06 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
Tylko pamiętaj o gaźniku i wydechu z Fiata 132, bo już paru takich było co włożyli dohca na osprzęcie OHV i się zastanawiali czemu 80KM wychodzi z tego.
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 02, 2012, 10:07:05 am »

Offline sikorak

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 2000C i.e.
Tylko pamiętaj o gaźniku i wydechu z Fiata 132, bo już paru takich było co włożyli dohca na osprzęcie OHV i się zastanawiali czemu 80KM wychodzi z tego.

Silnik jest na wtrysku i tak pozostanie.

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 02, 2012, 10:14:42 am »

Offline sikorak

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 2000C i.e.
jesli taki polonez w takim roku jest w miare dobrym stanie to tylko i wyłącznie opcja C , ja w opcji C np mam swojego Fiata 126 BIS oraz dojdzie fiat 125p lub caro + 1.4 do tuningu tylko caro - 1.6 ohv ;)

Dokładanie elementów do "wzbogacenia" wersji C to tak jak znaczek M3 w E36 318i.


El Portero, kiedy zaczynałem lata temu czytać to forum to szczytem tuningu była łuskownica, owiewki heko i licznik od roweru wysterowany magnesem przyczepionym do tarczy hamulcowej. Teraz po latach spełniło się moje marzenie, tj. ludzie robią poważne projekty z tym samochodem. Percepcja samochodu też się znacząco poprawiła. Ludzie którzy go mieli, często go dobrze wspominają, a młode pokolenie podchodzi już jak do obiektu kultowego i to się przez lata udało wypracować szeregiem działań natury promocyjnej. Dodam że temat FSO regularnie pojawia się na czołowych portalach internetowych i nawet czasami w poważnych periodykach typu wprost czy newsweek, do czego skądinąd niewiele trzeba było, bo skuteczne okazało napisanie listów do redaktorów. Mnie ludzie źle traktują dlatego że mam upierdliwy charakter ,a nie ze względu na samochód. A to że kolegę zniechęcamy to wynika z tego że pacjentem ma być wyjątkowo ładny egzemplarz ,a operacja może go bezpowrotnie zniszczyć. Jak zauważył przedmówca, tuningowane wozy źle kończą i nie ogranicza się to wyłącznie do mody ale także do tego że trudno przez lata używać wóz który zgubił skrzynię biegów na przejeździe kolejowym albo rozlazły się podłużnice, bo tuner jeden z drugim wiedział lepiej ile zwojów ciąć. A z kolei poważne rzeźby są bez sensu w budzie która ma się rozlecieć za rok. Nie przeczę, można zrobić porządny samochód rajdowy który będzie dobrze jeździł i wytrzyma lata, za 10 tys. zł. ale nie zrobi się tego na hardkorowym silniku bo to nie ten pułap cenowy (pomijam już to że auto narażone na intensywne zużycie i kraksy powinno mieć jak najmniej nietypowych części bo potem znowu jest sajgon przy odbudowie), i nie zmienia to faktu że po roku zmagań będzie się trzymał ale za to wyglądał jak półtora nieszczęścia, a do tego też prezentowanego egzemplarza szkoda.
(bez urazy) szkoda żeby projekt miał upaść już na początku realizacji.
Ja się pytam JAKI projekt? Jeżeli gościa stać choćby na ćwierć Poloneza Zaleskiego to kupienie 5 następnych Polonezów nie jest dla niego problemem, a jeżeli ma załóżmy 5 tys. złotych to lekkie obniżenie, poprawne zestrojenie zawieszenia i seryjny dohc to maksimum na jaki może sobie pozwolić jeżeli to ma być dobrze zrobione i nie nastręczać trudności.
Auto ma być w stylu rajdowym ale uczestniczyć tylko w kilku KJS rocznie. Ze względu na wkład pracy będą to starty na umiarkowanym gazie (prawdopodobnie).




Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 02, 2012, 16:55:06 pm »

Offline banned

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6570
  • Płeć: Mężczyzna
Moim zdaniem to jest nie do pogodzenia. Albo znasz się na robocie, masz talent i jeździsz bez kompleksów, a gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, albo nie znasz się na tym i ryzykujesz, albo jeździsz z kompleksami i będziesz mieć ciągły niedosyt. Ale to tylko moje gderanie.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2012, 20:45:01 pm wysłana przez banned »
Osiągi samochodów FSO fabrycznie mierzone z 5 osobami i 50kg bagażu na pokładzie.
Kupię części nadwozia Polonez Plus kolor 44E

Odp: [BOREK} Gdzie jest granica profanacji kalsyka?
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 12, 2012, 14:47:20 pm »

Offline Bocian_s#313

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 7254
  • Płeć: Mężczyzna
    • Borostworek niepospolity 1,8 16V
Ja jeżdżę istną profanacją:
- borek z 87 roku z klapą tylną od przejściówki
- czarny lakier
- silnik z rovera
- skrzynia z forda
- hamulce z fiata i golfa
- wnętrze na wzór MR93
- felgi od seta
- wiele innych modyfikacji i udogodnień...

Tyle że to moje auto i z borka miało mieć głównie bryłę nadwozia i przód. Faktem jest że ja zewnętrznie tego auta nie przerabiałem ale mój ogólny wkład w całokształt jest spory. Auto jest na tyle wyjątkowe że ludzie oglądają się za nim. jest szybki zwinny i praktyczny więc z powodzeniem robi za uto rodzinne z pazurem.  Minus tego jest taki że do oryginału to on już nigdy nie wróci.

W sprawie twojego auta to ty je masz i to tobie ma się podobać niemniej jednak uwagi przedstawione przez kolegów są jak najbardziej na miejscu. Wiek i wygląd auta raczej kerują moje uczucia ku autu porucznika borewicza niż rajdówki...

Tak BTW ktoś ma takie auto stylizowane na tajniaka milicyjnego ...
Pozdrawiam
Bocian_s#313
POLONEZ nie umiera nigdy!!
Wycisnąłem silnik jak cytrynę: 136.9KM@5140RPM i 198,1Nm@4268RPM  <shock> :d
Cytat: snikers
wierz mi, z perspektywy kogoś kto kilka lat jest na forum, męczące jest ciągłe czytanie o tym samym.