Odebrałem od kuriera moje szwabskie alufelgi - dość klasyczne, fabryczne z pewnego szwabskiego samochodu, 6Jx14", obejrzałem dokładnie - super stan jak za 200 zł, no, liczmy 275 z wysyłką, rant jak nowy, fabryczny lakier jeszcze się błyszczy, tylko delikatnie przykurzone są. Pozostaje mi dokupić jeden oryginalny dekielek, komplet naklejek "FSO" a'la O.Z. od
Trojana, roztoczyć otwór centrujący o 1,4 mm, kupić śruby pływające, założyć opony letnie 175/65 R14 (akurat wadzi mi u teścia komplet takich oponek w dobrym stanie), wymyć, przepolerować na nich lakier i pakuję na auto. Przymierzyłem je dzisiaj na sucho - podoba mi się. Póki co nie zdradzam szczegółów, ale WT nie będzie na pewno.

W tym sezonie rezygnuję z O.Z. - pójdą na zimę, i tak prędzej czy później będę musiał je wypiaskować i pomalować proszkowo na nowo, bo lakier na nich jest średni.