Autor Wątek: rozrusznik  (Przeczytany 11624 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: rozrusznik
« Odpowiedź #60 dnia: Październik 04, 2017, 21:41:08 pm »

Offline mp79

  • Autsajder
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3055
  • Płeć: Mężczyzna
    • truckło
Nigdy nie spotkałem się z akumulatorem 12V, który miałby napięcie spoczynkowe na poziomie 14V, więc z góry założyłem, że miernik pokazuje głupoty.
No spoko, ale jeśli identyczne głupoty pokazuje w układzie, w którym wszystko działa jak należy, no to chyba można założyć, że tutaj akumulator jest w porządku?

No dobra, ale dość tego pieprzenia, bo pragnę poinformować, iż w międzyczasie przeczytałem Wasze porady. Poszedłem po linii najmniejszego oporu (przynajmniej z założenia) i zastosowałem się do tego, co napisał kolega jacek2. Plan był taki, żeby odkręcić plecionkę uziemiającą silnik, przeczyścić ją nieco i dokręcić z powrotem. U mnie jest ona izolowana (przypomina kabel, jaki biegnie od plusa do rozrusznika) i jednym końcem przytwierdzona jest do prawego fartucha, a drugim - nad prawą poduszką, przy czym pisząc o prawej stronie, mam oczywiście na myśli stronę auta, a nie stronę stojącego przodem do auta. (Fotki mam i wrzucę, jeżeli ktoś wyrazi zainteresowanie.) Tej drugiej śruby żadnym oczkowym i żadną fajką nie szło dygnąć bez przedłużki. Po dygnięciu też szła z konkretnym oporem. Odrdzewiacz mi się skończył, więc odkręcanie wspomagałem olejem napędowym, jakiego używam do cięcia szkła; nie udało mi się jednak tej śruby odkręcić. Albo zabrakło mi cierpliwości. Niepotrzebne skreślić. Po wkręceniu z powrotem (na fartuch dodatkowo poszedł pod śrubę smar grafitowy), kilkakrotna próba wykazała odpalenie od przysłowiowego strzała, więc myślę, że na razie w spokoju mogę skoncentrować się na innych usterkach.

Odp: rozrusznik
« Odpowiedź #61 dnia: Październik 04, 2017, 22:00:36 pm »

Offline Gomulsky

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez Atu 16V GLi + Kombi 8V GSi
Cytat: Gomulsky w Dzisiaj o 19:07:21
Nigdy nie spotkałem się z akumulatorem 12V, który miałby napięcie spoczynkowe na poziomie 14V, więc z góry założyłem, że miernik pokazuje głupoty.
No spoko, ale jeśli identyczne głupoty pokazuje w układzie, w którym wszystko działa jak należy, no to chyba można założyć, że tutaj akumulator jest w porządku?
Może i tak, ale ponieważ akumulator nie jest urządzeniem liniowym to nawet dziesiąte części wolta mają znaczenie, bo poniżej jakieś wartości napięcie spada bardzo gwałtownie, a co za tym idzie spada również prąd.

Ale grunt, że się udało i bangla <ok>