Też takie coś mam w hondzie. Po odpaleniu wskakuje na 2,5-2,8 tys obr, po chwili 2 i dalej już normalnie. I tak podobno ma być.
upusc troche plynu,to bedzie ladnie trzymalo ~3krpm
musze jakis obrotek uniwersalny podlaczyc,bo zmienilem zegary na takie z obrotkiem, we wtyczce jest przewod ,a wskazowka sie nie rusza,
duzo rurek przy wtrysku to makabra - wystarczy mi duzo rurek w gazniku,
tutaj wtrysk jest w miare prosty - wtryskiwacze pluja jednoczesnie ,w rozdzielaczu zaplonu jeden czujnik i 4 znaki ,MAP sensor ,sonda 1 przewod i TPS dziwny,bo na nim napis 12v,
nic szczegolnego oprocz tego termostatu zamiast krokowca
P.S.
IV tez nie wchodzila ? IV nie potrzebuje choinki, wiec bedzie dzialala, chyba ze z lozyska kulki wypadly i caly walek sprzeglowy wyjechal ze skrzyni
A mówili że skrzynia FSO spokojnie da radę 1,8
widac skrzynia FSO posiada SI nie ma zamiaru wspolpracowac z debilnym silnikiem - dlatego przy 170Nm odmawia wspolpracy ,a przy 180 i 230 Nm smiga az milo, bo to bardziej ambitne wyzwanie
walcząc z roverem żony. Plan zakładał zmianę skrzyni biegów
no żenada, nawet angielskie skrzynie nie lubia tego silnika
Podsumowując serwisowanie FSO jest łatwiejsze i przyjemniejsze bez wątpienia. A zmiana rozrządu to wręcz banał w stosunku do tego co jest w roverze...
juz lata temu to odkrylem i poki co nic sie nie zmienia (chodzi oczywiscie o wiekszosc FWD, a nie akurat o rovera)