Moje Caro jakoś jeździ
. Wymieniłem uszczelkę, a krzywki na wałku wahają się od 4 - 6mm
.
Głowica puściła, bo musiała. Jak 2 lata temu ojciec przy wymianie świec w cylindrze umieścił śrubę, to dał głowice do regeneracji. "Fahowiec" planował ją chyba osełką do ostrzenia kosy - rysa między 1 a 2 cylindrem załatwiła uszczelkę.
Dzisiaj pozbyłem się pożyczonego od kolegi wału - wyważali go 2 razy w pewnym zakładzie w okolicach , ale jak widać sobie nie poradzili.
Caro ma problem z 4 wtryskiwaczem, na ciepło przestaje pracować, czyli trzeba jeszcze raz zdjąć kolektor i założyć inny, mam nadzieję, ze tamte wtryski chodzą jak trzeba.
Zgromadziłem już 16 nowych hydropopychaczy - ale jestem dumny
. Jeszcze tylko Atu zaholowac na kanał i zacząć rozbiórkę silnika, drobiazg... .
Jak na TVN Turbo widzę samochód na podnośniku, to mną telepie, jak skacowanego na widok półlitrówki