Sporo się ostatnio działo, głównie przy kombiaku, bo atuwka prócz problemów z odpalaniem jakoś tam się turla.
Dziś z nieskrywaną przykrością oddałem KRakowskie blachy w wydziale komunikacji, gdyż miałem plan zachowania starych blach ze swoimi danymi w DR, ale po ogarnięciu przepisów wyszło na to, że jest z tym sporo więcej szarpania się z urzędasami niż to warte.
Tak czy inaczej przeżyłem lekki szok, bo okazało się, że tablice z "fajnymi" numerkami przebrane są na ~200 pozycji w przód, ostatecznie po dobrych 10 minutach udało się znaleźć coś co stwierdziłem, że mogę założyć na samochód

Prócz tego, dzień po przeglądzie centralnie przed SKP na której byłem urwał się jeden pas od baku, przypadek

Więc ostrożnie zajechałem na "serwis" i wagon do dziś czekał na nowe pasy, jak się okazuje te rzemieślnicze są gówno warte, choćby z tego powodu, że nie mają równej długości, a nawet żeby założyć je na przednie uchwyty trzeba było rozpiłować otwory, z taką jakością strach myśleć ile wytrzymają... Wymieniłem pasek rozrządu na Gatesa, stary niby się jeszcze trzymał w jednym kawałku, ale przy próbie demontażu zaczął się dosłownie sypać. Przy okazji zmieniłem koło pasowe na 3 bieżniowe, powoli rozpoczynając tym samym dobrą zmianę w układzie wentylacji wnętrza

W między czasie zmieniłem świeczki na nowe 3 elektrodowe iskry, praca silnika ewidentnie się poprawiła
