No cóż, fajny natrysk jest zrobiony w poczciwym 4C90 z Andorii.Otóż, nasada głowicy, w której siedzi wałek rozrządu, ma nawiercony kanał olejowy, i naprzeciwko każdej krzywki, są nawiercone niewielkie otworki, może 1-1,5 mm średnicy, z których olej pod ciśnieniem, pryska sobie elegancko, idealnie na wałek rozrządu i dźwigienkę naciskającą zawór.Zasilanie kanału idzie z głowicy, a uprzedzając pytania o zatkanie otworków, to przy wejściu do kanału, znajduje się taki ładny, wkręcany filterek, z gęstej siatki.Działa to bardzo ładnie, ale oczywiście, nie można jeździć na starym oleju 10 lat, bo może się kiedyś zatkać.Z tych otworów, to sika bardzo solidnie, jak ze strzykawki ze zdjętą igłą.Raz widziałem na jutubie, jak gość zakładał profesjonalne turbo do poczciwej C-360 i zrobił profesjonalny natrysk oleju na denka tłoków.Wykonał jakąś tam magistralę, a jej zasilanie, było poprzez dodatkową pompę zewnętrzną, napędzaną paskiem klinowym.Wszystko idzie zrobić, kwestia chęci, pomysłowości i paru groszy przy duszy.Ja na razie mam z wałkiem spokój, auto ma 91 tysi z groszami, ale jak walnie, to chyba wsadzę od razu "HGF-a" tylko 1.6.Przyzwyczaiłem się do tego gsi, bo ładnie jeździ, ale nie jest to związek na całe życie i jeśli mnie zdradzi, to nie będzie zmiłuj.