Mała aktualizacja:
Doszły nowe pokrowce, z racji tego, że fotele już zaczynały się przecierać
Z zewnątrz - może w końcu zmuszę się w tym roku do usunięcia wgnieceń z dachu i jakimś zabezpieczeniu lakieru, np. ceramiką.
Mechanicznie od remontu poszło już trochę kkm (20 tysięcy? muszę dokładnie sprawdzić
). W przygotowaniu jest kolejne (drugie już) koło pasowe, celem przyspieszenia zapłonu o 5 stopni. Sprawa się ciągnie już długo, może w tym tygodniu się doczekam. Muszę też podłączyć czujnik rezerwy lpg - przeciągnąć kabel i podpiąć - tyle czasu już to robię... :D
Doszedł też pierwszy tłumik jakieś 2 miesiące temu - poprawiła się elastyczność. Rura w jego miejscu była kiepskim pomysłem. Jednak grzebać w wydechu trzeba z głową.
Antykorozja się spisuje - na podłodze nie wyszło nic nowego od zabezpieczenia auta na początku 2018 roku, i nielicznych, ale jednak, przejażdżek w zimie.
Wczoraj odebrałem felgi z prostowania. Okazało się, że jedna z felg miała bicie boczne na prawie 2cm. Auto przestało mieć bicie przy hamowaniu, zmniejszyło się też podczas jazdy. Mam jednak wrażenie, że wał po 120 tysiącach przebiegu trzeba będzie wyważyć, mimo, że fabryczne krzyżaki nie stukają metalicznie, a łożysko w podporze jeszcze nie wyje - powyżej 140-150km/h jest już wyczuwalne lekkie bicie. Zobaczę, jak sprawdzi się świeżo wyważony wał z podporą i przegubem elastycznym od łady w 125p - jak nie będzie bicia, zdemontuję wał i zrobię to samo w polonezie, żeby było już na lata
Przydałyby się też odnowić tablice - stare wyglądają coraz gorzej
Chyba trzeba będzie zrobić zamówienie w manufakturze, ale to już nie w tym roku.