To się nazbierało odpowiedzi xd
Przełączniki nie są podświetlane, są dedykowane do starego modelu Nivy(oznaczenia nie pamiętam, ale dla tej ze światłami od modelu VAZ 2106 z tyłu), przełączniki kupił mi znajomy Ukrainiec we Lwowie.
Co do przeróbki to boję się tego czego nie widać pod zderzakiem z tyłu(drzwi są wszystkie do wymiany, auto wygląda jakby tylko dach był w fabrycznym lakierze, dużo zacieków i śladów po polerce), na pasie tylnym jest już sporo rdzy widocznej od dołu, zderzak przypięty na bokach wkrętami do drewna też zbyt dobrze nie wróży. Okaże się po demontażu zderzaka. Auto już samo z siebie ktoś lepił(przykładem choćby ten zdychający silnik z Dużego Fiata) Na wymarzonego Borewicza w wersji C mnie nie stać, na Małego Fiata drugiej serii też nie wiec go sobie sam zrobiłem na taniej bazie z nowszego modelu. Wiadomo że się nie opłaca, ale satysfakcja że to ja to stworzyłem moją ciężką pracą jest budująca(trochę złego się w moim życiu ostatnio dzieje wiec po prostu taka odskocznia to jak terapia)
Brązowe wnętrze... siedząc w rozerwanym Polonezie(auto ponoć po starciu z ciężarówką i drzewem) kiedyś na złomowisku mi się spodobała i po za tym zawsze kojarzy mi się z taką wyższą klasą samochodów(Wiele Mercedesów ma w końcu wykończenia w kolorze beżowym albo brązowym właśnie) Polonez, no cóż - dziadek zawsze wspomina że w PRLu pod uwagę brało się 3 auta reprezentujące swoją klasę - Maluch był tani i mały, Duży Fiat był ogniwem łączącym, a Polonez to górna półka.
Co do tyrania, moje Caro już chyba dość się nawoziło materiałów budowlanych. Do zadań specjalnych mamy w rodzinie Audi 80 1.9TDi, z resztą sporadycznie się coś gabarytowego wozi więc czy bagażnik w Polonezie będzie funkcjonalny czy nie to akurat jedno.
Dużo koncepcji i zapewne większość pomysłów zostanie tylko koncepcjami na papierze.