No a teraz dla odmiany ja mam zagwozdkę... He... A tak łatwo mi było się wymądrzać...
Wiem, że odkop, ale milionowy wątek na oklepany temat, wcale nie wyglądałby lepiej. Niestety, nie udało mi się znaleźć rozwiązania, opisującego dokładnie mój przypadek.
1. Rozrusznik, zamontowany i podłączony, przy próbie odpalenia ze stacyjki, nie wykazuje oznak życia. Po odłączeniu natomiast elektromagnesu od stacyjki, i podłączeniu go bezpośrednio pod plus, kręci bez zająknienia.
2. Prąd ze stacyjki również dochodzi - po podłączeniu żarówki 60 W, w miejsce elektromagnesu, żarówka po przekręceniu klucza w pozycję "rozruch", zawsze świeci.
3. Magiczny sposób z przekaźnikami też był już przeze mnie jakiś czas temu przerabiany, i niczego nie wniósł.
Jedyne, co mi przyszło do głowy, właśnie teraz, już podczas pisania tego posta, to zwarcie elektromagnesu nie z plusem akumulatora, lecz z... klemą plusową.
Może to by coś dało, chociaż wątpię,a spróbować mogę dopiero jutro, więc mile widziane również inne pomysły.