Chciałem, jeszcze przed uzbrojeniem wnętrza, podłączyć oryginalne radio do anteny ze zmasakrowaną wtyczką oraz wiązki pogryzionej kiedyś przez myszy i sztukowanej na nieizolowaną skrętkę.
Ręce opadają ... Zrób to jak należy już przez jakiegoś takiego majstra wyplatałem u siebie w ATU z instalacji Elektrycznej stopiony 2 metrowy przewód który był przytopiony w głównej wiązce na belce pod deską i zwierał do innych przewodów zabawy z termokurczami i izolacją parcianą co nie miara nie życzę ci a nie daj boże jak ci się to zacznie jarać szkoda auta ...
Oby tylko ręce.

Ej!

Piszę przecież, że to jest sytuacja nie docelowa, lecz zastana przeze mnie. Robione było na roboczo, bez wkładania radia w deskę, ponieważ wiem, czym to grozi, chociaż trochę przesadzasz, bo w najgorszym wypadku zjaranie się bezpiecznika ukręci łeb całej sprawie (NB, jeden już mi się zjarał przez nieuwagę).
w torebkę foliową grubo zawiązaną, dużo taśmy od serca w kabłąk, najpewniejsze połączenie
Ty, no tak chciałem, ale nie mieściło mi się w dziurę na radio, a jak już upchnąłem, to na odbiornik miejsca już nie było.

Tak chwaliłem japońca, a ten skubaniec kabinę dogrzewać mi przestał w czasie jazdy.

Nie ma to jak proste auto - w ciągu pół godziny ogarnąłem temat na parkingu pod firmą.
![:] :]](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/kwadr.gif)