Aż się prosi, żeby w tych sworzniach były kalamitki. Zresztą, nie tylko tam. Jakby człowiek przewidział, że będzie kiedyś użytkował poloneza, to można było nakupić tego typu eksploatacyjnych części, kiedy jeszcze były dostępne normalnie, w sklepach. Oczywiście części fabrycznych. Ale co zrobić, skoro swego czasu, raczej miałem ochotę jakiegoś golfa kupić, a tu mi coś nagle odbiło na te polonezy.