Takie są efekty demokracji. Urzędnicy głosują za regulacjami i podatkami żeby mieć pracę. Emeryci, w ogóle szkoda gadać. W ich czasach nie dość nie dość że większość kończyła podstawówkę, to jeszcze wiedza ekonomiczna nie dość że nie była nauczana, to była cenzurowana. Madki oczywiście głosują za 500+
Żeby ten system jakoś funkcjonował, to trzeba by odebrać prawa wyborcze wszystkim którzy którzy nie pracują, wszystkim którzy otrzymują wynagrodzenia z budżetu, i wszystkim którzy mają wykształcenie poniżej średniego.
Nawiasem mówiąc, takie cenzusy kiedyś w wielu krajach funkcjonowały. W II RP przed Zamachem Majowym, praw wyborczych byli pozbawieni urzędnicy, żołnierze, więźniowie i bankruci.