A u mnie - motyw, który pasowałby do czarnej/białej listy producentów części.
Chodzi o akumulator.
Lublin nie chciał odpalić na five starze 88/820, nawet po godzinnym ładowaniu. Natomiast centra 74/650, na której wczoraj odpalił, z którą pod maską przejechał 36 km i która pod tą maską dzisiaj przenocowała, z rana na tym mrozie też normalnie tym silnikiem zakręciła, znacznie śmielej niż tamten five star. Co prawda, tamten chyba dwa lata starszy, ale dobrze zmarznięty, od początku szału nie robił. Tę centrę natomiast któregoś mroźnego poranka wyciągnąłem z toyoty, stojącej bez ruchu dobre kilka dni, i władowałem do lublina, z którym five star nie dawał rady, i też odpalił bez marudzenia. Naprawdę pozytywne zaskoczenie...